Mam 23 lata i od prawie 3 lat piję. Stało się poważnie jak wyprowadziłem się od rodziców do innego miasta żeby iść na studia. Na dzień dzisiejszy widzę, że piję codziennie. Ogranicza się to jedynie do piwa (jeśli jestem sam), ale potrafię wypić czteropak albo dwa dziennie. Rzadko kiedy mam dzień bez picia choćby jednego piwa.
Określenie alkoholizm czy też alkoholik/alkoholiczka zna prawie każdy, jednak w wielu przypadkach słowa te padają bez zrozumienia, bez przemyślenia. Alkoholizm jest chorobą, która polega na niekontrolowaniu ilości spożycia alkoholu – nierzadko jest ona wynikiem problemów o podłożu psychicznym i często jest niezależna od samego
Czy osoba, która uświadomi sobie, że jest alkoholikiem od razu przyzna się do tego i podejmie jakieś działanie, żeby zatrzymać uzależnienie? Najczęściej nie! Wstyd, lęk przed oceną.. Tak, to też jest przeszkodą. Jadnak podstawowym czynnikiem budzącym opór jest konieczność rezygnacji z „ulubionej substancji”. Właśnie dlatego ciągle tak dużym zainteresowaniem cieszą się różne metody ograniczania picia, kontrolowania picia, uczenia się picia. Ale czy mają one sens? Ci którzy mnie znają, wiedzą że nie jestem miłośnikiem – delikatnie mówiąc – tego typu rozwiązań. Rozumiem oczywiście, że ktoś, kto dopiero co uświadomił sobie uzależnienie, nie ma jeszcze umiejętności do zmiany myślenia na takie, które pozwoli „rozbroić” mechanizmy uzależnienia, a co za tym idzie utrzymywanie abstynencji to dla niego abstrakcja. Rozumiem, że ktoś wspomaga się różnymi metodami – no właśnie – wspomaga, a nie traktuje tego jako docelowe rozwiązanie. Jednak stawianie sobie ograniczania (kontrolowania) picia jako cel sam w sobie wydaje się być zadaniem science fiction. To tak jakby jechać samochodem z zaciągniętym hamulcem ręcznym, żeby ograniczyć jego maksymalną prędkość – zużyjemy więcej paliwa, wyprodukujemy więcej spalin, a hamulce i szybko się spalą i w ogóle przestaną działać!!! Dokładnie tak, stała koncentracja na utrzymaniu kontroli pochłania dużo energii, nie sprzyja tworzeniu nowego „pro trzeźwościowego” stylu życia, a „niedopity” alkoholik bywa udręczeniem dla swojego otoczenia! Większość alkoholików, nawet w zaawansowanej fazie uzależnienia potrafi przez długie okresy ograniczać picie (bo „pilnuje” ich rodzina, bo pracodawca sprawdza trzeźwość, bo chcą odzyskać prawo jazdy, bo chodzą na terapię albo spotkania AA, itp. itd.), nie jest to jednak żaden dowód na odzyskanie kontroli i trudno to traktować jako sukces, tym bardziej, że sam alkoholik często traktuje te działania jako „rozgrzeszenie” swojego picia – no bo NIBY coś robi i „wszyscy powinni przestać się czepiać”. Zwolennicy ograniczania picia często podają jako argument redukcję szkód (zdrowotnych, zawodowych, prawnych i in.). Ale czy rzeczywiście? Moim zdaniem te szkody i tak powstaną, tylko może za kilka miesięcy, rok albo dwa, bo rozwijająca się choroba i tak w końcu doprowadzi do utraty „wymuszonej” kontroli, a często przy tym nastąpi efekt „jojo” i konsekwencje będą dużo większe od tych pierwotnych!! Na zakończenie pragnę podkreślić, że wszystko co napisałam dotyczy alkoholików. Osoby pijące ryzykownie czy nawet szkodliwie mogą oczywiście stosować tego typu metody z powodzeniem (jeśli nie jest to jeszcze alkoholizm)!!! Dlatego kluczem do sukcesu jest tutaj UCZCIWA (ze strony pacjenta) i RZETELNA (ze strony terapeuty) diagnoza uzależnienia!!! I bezwzględne przestrzeganie przeciwwskazań, które profesjonalnie przygotowane programy najczęściej zawierają!!! Krzysztof Jaźwiec „Strefa Trzeźwości”
И ճ σሜдማпэцу
Тирቼцу иትቡዘዛ
ጅβю ጥμθፆ ιсопрαкуле
Аኖαнጢ лኸ σеጌεвс учиፈиታու
Зв ֆоռቭця ըжθ
Stan ten wiąże się z nieodpartą chęcią wypicia alkoholu czy przyjęcia narkotyku. Ponadto osoby zmagające się z nałogiem mają upośledzoną zdolność kontrolowania picia czy zażywania innego środka uzależniającego. Nałogowcy bardzo często miewają także objawy abstynencyjne, do których zalicza się takie symptomy jak:
Zapraszamy do posłuchania, co terapeuta Ola Łukasiewicz mówi o terapii w paradygmacie picia kontrolowanego: W dniach 25-27 czerwca odbywała się konferencja „Narkotyki – Narkomania. Polityka, Nauka i Praktyka”. Podczas sesji o paradygmatach leczenia dr Tomasz Głowik mówił o zmianie paradygmatów w (psycho)terapii uzależnień w różnych obszarach: różnorodności osób uzależnionych motywacji do terapii skuteczności terapii celach leczenia sięganiu dna. Czytaj dalej Zmiana paradygmatów w (psycho)terapii uzależnień Osoby uczestniczące w programach nauki picia kontrolowanego identyfikują wiele pozytywnych skutków, które wywarły wpływ na ich życie. Wszystkie te pozytywne skutki pokazują, że sposoby leczenia alkoholizmu programem picia kontrolowanego to terapia, na którą warto się zdecydować. Najczęściej wymieniane w literaturze pozytywne skutki to: zmniejszenie konsumpcji alkoholu, zwiększenie liczby dni wolnych od konsumpcji alkoholu, zmniejszenie miesięcznych wydatków na alkohol, ograniczenie rozwoju uzależnienia, ograniczenie konieczności odtruć, leczenia, zmniejszenie liczby zachowań ryzykownych wynikających z picia, możliwa zmiana celów terapeutycznych i skierowanie się ku abstynencji. Czytaj dalej Pozytywne skutki nauki picia kontrolowanego Osoby, które używają alkohol na przestrzeni całego swojego życia mogą wielokrotnie zmieniać wzór spożywania alkoholu, który można by umiejscowić na continuum od abstynencji, poprzez picie o niskim poziomie ryzyka, do spożywania alkoholu w sposób wysoce ryzykowny i szkodliwy. Niektóre z tych osób się uzależnią. Jest to wędrówka w dwie strony. Ktoś, kto aktualnie pije alkohol w sposób mało ryzykowny może w wyniku różnego rodzaju okoliczności zwiększyć swoje picie do poziomu wysoce ryzykownego. Ktoś, kto aktualnie pije ryzykownie lub szkodliwie może na tyle ograniczyć swoje picie, aby radykalnie zmniejszyć wynikające z niego szkody. Abstynent może w każdej chwili zacząć pić, a osoba uzależniona może zostać abstynentem. Najmniej prawdopodobna jest sytuacja, że osobie uzależnionej uda się trwale ograniczyć spożywanie alkoholu, a więc wrócić na stałe do picia kontrolowanego, o niskim ryzyku szkód. Za: J. Fudała: „Czy moje picie jest bezpieczne”, PARPAMEDIA, 2007 Czytaj dalej Dlaczego ważna jest dobra diagnoza? Cele picia kontrolowanego: ograniczenie konsumpcji alkoholu do mniej ryzykownego poziomu, zmniejszenie negatywnych konsekwencji picia. Nie tylko całkowita abstynencja, ale również każda redukcja ilości spożywanego alkoholu przynosi korzyści zdrowotne. Czytaj dalej Cele picia kontrolowanego i cele terapeutyczne Próba ograniczenia picia jest naturalnym sposobem radzenia sobie z problemami alkoholowymi przez wszystkich ich doświadczających. Próby kontrolowania picia samodzielnie mogą być, jednak trudne. Z tego powodu powstały programy picia kontrolowanego. Takie programy dostarczają konkretnych wskazówek i narzędzi do kontroli nad używaniem alkoholu, co pozwala na skrócenie etapu testowania własnych możliwości kontroli picia. Pozwalają na nierezygnowanie z picia, nie wymagają utrzymywania całkowitej abstynencji, która może być barierą nie do przejścia. Czytaj dalej Czym jest picie kontrolowane? Czy odzyskanie kontroli nad piciem w sytuacji uzależnienia od alkoholu jest możliwe? Z jednej strony jest to sprzeczne z koncepcją uzależnienia jako choroby w rozumieniu AA. Z drugiej strony wiele kontrowersji wynika z faktu, że ani terapeuci, ani pacjenci nie rozumieją do końca, czym jest picie kontrolowane i na czym polegają programy terapeutyczne, mające na celu ograniczenie konsumpcji alkoholu do poziomu niestwarzającego problemów. Czytaj dalej Kontrowersje światopoglądowe Debat publiczna na temat picia kontrolowanego rozpoczęła się w latach 60-70 ubiegłego wieku. Pionierami w tej dziedzinie byli Davids i Mark oraz Linda Sobell. W prowadzonych przez nich badaniach wykazano, że niektóre osoby uzależnione od alkoholu wracają do picia w sposób umiarkowany. Pierwsze programy w Europie wykorzystujące podejście picia kontrolowanego powstały w latach 80 i 90 XX wiek. W Szwajcarii utworzono program „Picie kontrolowane”, którego celem była nauka ograniczania spożywania alkoholu przez osoby uzależnione. W latach 90 Joachim Korkel utworzył ambulatoryjny program grupowy picia kontrolowanego. Wyniki badań wskazują, że po 12 miesiącach od zakończenia programu sukces terapeutyczny zarejestrowano u 58% pacjentów. Czytaj dalej Historia picia kontrolowanego Proponujemy terapię opartą o metodę picia kontrolowanego dla osób pijących alkohol problemowo. Poradnia oferuje metody terapeutyczne, uznane i stosowane na zachodzie. Poradnia alkoholowa jest odpowiedzią na potrzeby klientów, którzy nie odnajdują się w powszechnie oferowanym systemie leczenia, gdzie jedynym, akceptowanym celem leczenia jest utrzymywanie abstynencji. Na rynku terapii uzależnień brakuje oferty nauki picia w sposób kontrolowany. Z badań wynika, że odpowiada ona potrzebom odbiorców i jej skuteczność jest udokumentowana naukowo. Proponowana forma terapii nie wymaga utrzymywania abstynencji. Klienci mogą zachowywać się (używać alkoholu) w sposób, który przynosi im korzyści psychologiczne i społeczne (biznesowe, towarzyskie, lepsze samopoczucie) w sposób który nie przysparza im problemów, umożliwia im prowadzenie satysfakcjonującego stylu życia. Dodatkowo kontrolowanie picia pozwala na ograniczenie niekorzystnych skutków nadużywania alkoholu. Czytaj dalej Poradnia
Alkohol szczęścia nie daje. Jeszcze do niedawna koncentrowano się głównie na badaniu negatywnych stron spożywania alkoholu, a także na tym, jaki ma on wpływ na ludzkie zdrowie. Tymczasem obecnie coraz częściej podkreśla się, że napoje wysokoprocentowe nie tylko wyniszczają organizm, ale także przynoszą złudne poczucie
Osoby, które używają alkohol na przestrzeni całego swojego życia mogą wielokrotnie zmieniać wzór spożywania alkoholu, który można by umiejscowić na continuum od abstynencji, poprzez picie o niskim poziomie ryzyka, do spożywania alkoholu w sposób wysoce ryzykowny i szkodliwy. Niektóre z tych osób się uzależnią. Jest to wędrówka w dwie strony. Ktoś, kto aktualnie pije alkohol w sposób mało ryzykowny może w wyniku różnego rodzaju okoliczności zwiększyć swoje picie do poziomu wysoce ryzykownego. Ktoś, kto aktualnie pije ryzykownie lub szkodliwie może na tyle ograniczyć swoje picie, aby radykalnie zmniejszyć wynikające z niego szkody. Abstynent może w każdej chwili zacząć pić, a osoba uzależniona może zostać abstynentem. Najmniej prawdopodobna jest sytuacja, że osobie uzależnionej uda się trwale ograniczyć spożywanie alkoholu, a więc wrócić na stałe do picia kontrolowanego, o niskim ryzyku szkód. Za: J. Fudała: „Czy moje picie jest bezpieczne”, PARPAMEDIA, 2007
Fazy alkoholizmu są 4: prealkoholowa, ostrzegawcza, krytyczna i przewlekła. W każdej kolejnej fazie objawów choroby alkoholowej przybywa i stają się coraz bardziej nasilone. Mimo to, jak podkreślają psychoterapeuci, leczenie można rozpocząć na każdym etapie rozwoju uzależnienia i zawsze możliwy jest powrót pacjenta do całkowitej
UTRATA KONTROLI NAD PICIEM CZYLI CO CZYNI Z CZŁOWIEKA ALKOHOLIKA? Czy do prawidłowego funkcjonowania w życiu, do przysłowiowego „szczęścia” potrzebne nam jest nam poczucie sprawowania kontroli nad naszym życiem?Oczywiście że tak. Nie oszukujmy się: lubimy, kiedy sprawy układają się po naszej myśli, dokładnie tak jak je zaplanujemy, kiedy nasze zamierzenia osiągają przewidywany i pożądany przez nas finał. Nikt chyba nie lubi, kiedy nasze sprawy układają się inaczej niż wyobrazić też sobie poprawne funkcjonowanie człowieka, bez tak ważnego aspektu jego funkcjonowania jak kontrolowanie uczuć, a zwłaszcza wyrażania tych uczuć. Chociaż to akurat temat na inne rozważania. KONTROLOWANY BRAK KONTROLI? NA CZYM POLEGA „TA” UTRATA KONTROLI NAD PICIEM? Paradoksalnie jednak potrzebując kontroli do prawidłowego funkcjonowania lubimy też od czasu do czasu…rozluźnić tę kontrolę a nawet całkowicie ją stracić. Sęk jednak w tym, że to my sami chcemy decydować, kiedy kontrolujemy, a kiedy tracimy czy przynajmniej rozluźniamy kontrolę. Po alkohol i inne używki sięgamy też właśnie dlatego, żeby móc, rozluźnić się, oderwać choćby na chwilę od stresującej rzeczywistości- innymi słowy – „poluzować kontrolę”. Oczywiście gdy sięgamy po używki, to z zamiarem, że właśnie my zdecydujemy, kiedy przestać, że będziemy wiedzieli, kiedy powiedzieć „dosyć”. I do pewnego momentu udaje się to nam. Wielu kontroluje alkohol i używki przez całe życie. U innych jednak granica przesuwa się w bardzo niebezpiecznym kierunku, aż któregoś dnia z niepokojem czy wręcz z przerażeniem stwierdzamy, że sprawy zaszły za daleko, a my nie jesteśmy w stanie, mimo usilnych starań wrócić do poprzedniego status quo. CHWILOWA UTRATA KONTROLI NAD PICIEM CZY JUŻ ALKOHOLIZM? Utrata, albo upośledzenie zdolności kontrolowania picia to jeden z sześciu kryteriów diagnostycznych uzależnienia (wg. ICD-10). Wielu terapeutów uzależnień, naukowców czy trzeźwiejących alkoholików skłania się ku temu, żeby objaw ten uznać za kluczowy dla rozpoznania uzależnienia. Wszystkie pozostałe objawy, czyli: głód alkoholowy, alkoholowy zespół abstynencyjny, zmiana tolerancji na alkohol, picie mimo oczywistych dowodów na szkodliwość picia dla zdrowia pijącego czy zaniedbywanie alternatywnych do picia sposobów spędzania wolnego czasu, realizacji przyjemności, są ściśle powiązane właśnie z niezdolnością do zapanowania nad ilością, częstotliwością i okolicznościami spożywania alkoholu. UZALEŻNIENIE RODZI SIĘ TAM UMIERA WOLNOŚĆ Przyjrzyjmy się, wczytajmy przez moment w określenie, termin „uzależniony od alkoholu”. Już sam ten termin zawiera w sobie odniesienie do zjawiska utraty kontroli. Skoro jestem od czegoś uzależniony (zależny), nie jestem wolny. To nie ja mam kontrolę nad substancją. od której jestem uzależniony, tylko ona trzyma nade mną władzę. Ona „kontroluje mnie”. Zjawisko utraty kontroli nad piciem należy do tej kategorii utraty kontroli, której najbardziej nie lubimy. A nie lubimy, ponieważ wymyka się ona wszelkim naszym decyzjom i racjonalnym działaniom. Pewnie byli, są i będą ludzie (alkoholicy i niealkoholicy) którzy rozpoczynali picie z myślą: „dzisiaj się upiję” po czym wprowadzali swoje zamierzenie w czyn. Kiedy jednak upijasz się, chociaż tego nie planowałeś, kiedy picie przeszkadza ci, czy wręcz uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie, kiedy staje w poprzek twoim żywotnym planom, interesom, zamierzeniom , kiedy ponosisz bolesne konsekwencje picia w różnych obszarach życia, konsekwencje, których przecież nie chciałeś w swoim życiu, wtedy istnieją poważne przesłanki , żeby stwierdzić, że picie alkoholu stało się poważnym problemem, że straciłeś kontrole nad ilością, częstotliwością i okolicznościami jego używania. POTRAFISZ SIĘ CZASEM KONTROLOWAĆ WIĘC TO NIE O TOBIE – CZY NA PEWNO? Wielu czytających ten tekst być może w tym momencie gwałtownie zaprotestuje: „Nie upijam się za każdym razem”, „Wiele razy potrafiłem powiedzieć stop”, „Potrafię nie pić, potrafię ograniczyć swoje picie” itp. Oczywiście. Jest w tym ziarno prawdy. Uzależnienie od alkoholu, a więc i upośledzenie czy wręcz całkowita utrata kontroli nad piciem nie pojawia się nagle, z poniedziałku na wtorek. To nie jest tak, że ktoś jednego dnia alkoholikiem nie był, a drugiego już się nim stał. Uzależnienie od alkoholu jest chorobą, która rozwija się stopniowo, powoli. Nawet w mowie potocznej znajduje to odzwierciedlenie – każdy z nas słyszał zapewne, kiedy ktoś opisując koleje życia swojego znajomego czy członka rodziny charakteryzował go określeniem. „Ten to się rozpił” albo w ‘ostatnim czasie się rozpił”, „stoczył się” itp. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że ludzie z boku obserwowali rozwój czyjegoś uzależnienia w pewnym okresie czasowym. Nic więc dziwnego, jeżeli nawet człowiek będący uzależniony jest jeszcze na etapie, kiedy potrafi powiedzieć sobie ‘stop”, potrafi zaprzestać rozpoczęte picie, potrafi powstrzymać się od picia w określonym czasie lub miejscu. Inna sprawa, że takie decyzje przychodzą mu z coraz większym trudem i wysiłkiem. UZALEŻNIENIE MA RÓŻNE ETAPY. Podobnie jak w innych chorobach alkoholicy są na różnych etapach swojego uzależnienia Jedni jeszcze w miarę poprawnie funkcjonują, ale epizody upijania pojawiają się coraz częściej, chociaż jeszcze często potrafią zapanować nad swoim piciem. Inni to tacy, dla których każde rozpoczęte picie kończy się wielodniowym, czy nawet wielotygodniowym „ciągiem”, którzy nie zwracają uwagi na czas, miejsce, okoliczności picia, itp. Jeszcze inni znajdują się gdzieś pośrodku tej drogi. Do dziś w niektórych przychodniach, ośrodkach terapii uzależnień można spotkać tablicę z tzw.’ „betoniarą” (popularne określenie wśród pacjentów a na niej fazy rozwoju uzależnienia: wstępną, ostrzegawczą, krytyczną i chroniczną. Dziś zastępuje się ja coraz częściej testem SRUA Jacka Kasprzaka (o czym poniżej). I jedna i druga pokazują to, o czym pisałem powyżej: każdy alkoholik może być na innym etapie swojej choroby, podobnie jak na innym etapie swojej choroby może być diabetyk, chory onkologicznie etc. Co z tego, że są sytuacje, kiedy potrafisz odmówić sobie picia, zaprzestać picia dochodząc do założonej wcześniej dawki, powstrzymywać się od picia przez tygodnie czy nawet miesiące: przyjrzyj się jaki jest ostateczny bilans twojej ‘rozgrywki” z alkoholem. ZNAKI OSTRZEGAWCZE KTÓRE MOGĄ ŚWIADCZYĆ, ŻE TRACISZ KONTROLĘ I UMIAR W PICIU Czy gdybyś kontrolował swoje picie to czy żona, szef w pracy, znajomi sugerowaliby ci, że leczenie jest najlepszym rozwiązaniem? Czy gdybyś kontrolował picie, czy kolejny raz trafiałbyś na leczenie? Można to porównać do meczu sportowego: w każdej grze zespołowej zwycięstwo odnosi ta drużyna, która zdobędzie więcej punktów. Jeżeli nawet drużyna koszykarska zdobędzie 80 „oczek” przegra z rywalami, którzy zdobyli 85 punktów. Jeżeli nawet 10 razy udało ci się odmówić sobie picia alkoholu, co z tego, kiedy 20 albo 30 „podejść” zakończyło się pijaństwem, ciągiem, absencją w pracy, problemami prawnymi albo zdrowotnymi? Istniej kilka istotnych przesłanek, dzięki którym można sprawdzić, czy kontrolujesz picie, czy też właśnie wymknęło ci się lub wymyka spod kontroli. O kilku wspomniałem już wyżej, spróbuję je teraz usystematyzować. Jedną z najważniejszych jest fakt, o którym wspomniałem wyżej: nieplanowane upijanie się. Jeżeli planowałeś wypić butelkę piwa, kieliszek wódki lub wina i poprzestać na tej ilości, ale wypiłeś znacznie więcej niż planowałeś, Twoje jednorazowe w zamierzeniu picie zamieniło się np. w kilkudniowy czy kilkutygodniowy ciąg, to symptom, że tracisz lub już straciłeś kontrolę nad piciem. Kolejną ważną przesłanką, związana z wyżej wymieniona są ponoszone konsekwencje picia. Jeżeli wskutek picia masz problemy w pracy, musisz uciekać się do kłamstw, by chronić swoje picie, masz konflikty w rodzinie, długi, sprawy prawne, finansowe etc. to znak, że picie wymyka się spod kontroli. Utrata kontroli nad piciem, przekłada się na utratę kontroli nad życiem. Wreszcie coś co budzi największe kontrowersje wśród pacjentów (tez wyżej już wspomniane). Podejmowane próby zapanowania nad piciem poprzez jego ograniczanie lub okresowe powstrzymywanie się od picia. Wielu pijących broni swojego przekonania o rzekomej kontroli nad alkoholem przykładami udanych prób. Nie dostrzegają dwóch rzeczy: pierwszej, czyli tego, że większość tych prób i tak skończyła się niepowodzeniem i drugiej, jeszcze ważniejszej- faktu, że już sama konieczność podejmowania takich prób, niezależnie od końcowego efektu świadczy o istniejącym problemie koniec chciałbym odesłać czytelników do kilku testów, które pomogą im uzyskać odpowiedź na nurtujące ich pytania. TESTY POZWALAJĄCE ZIDENTYFIKOWAĆ PROBLEM AKOHOLOWY Najprostszym tzw. testem przesiewowym (czyli pozwalającym na ocenę czy nastąpiła utrata kontroli nad piciem, oraz prawdopodobieństwa występowania uzależnienia od alkoholu, bądź ewentualnie jego wykluczenie jest test CAGE. Skrót pochodzi od pierwszych liter czterech angielskich słów lub sformułowań: C (od cut down-ograniczyć, zredukować) „Czy kiedykolwiek czułeś, że należy ograniczyć ilość wypijanego alkoholu?” A od annoyed-zdenerwowany) „czy denerwują cię ludzie, którzy krytykują to, że pijesz?” G od guilty ‘czuć się winnym) – „Czy kiedykolwiek czułeś się winny z powodu picia?” E od eye opener „Czy kiedykolwiek piłeś z samego rana, żeby uspokoić nerwy lub pozbyć się kaca”? Już jedna pozytywna odpowiedź wystarcza, że wynik testu jest pozytywny. Diagności wskazują, wszakże, że wiarygodność tego testu jest ograniczona i sprawdza się zaledwie w 60 procentach badanych przypadków. Najbardziej polecanym testem przez Światową Organizację Zdrowia WHO jest test AUDIT, składa się on z 10 pytań. Umożliwia on identyfikację osób, które mają problemy z alkoholem, ale niekoniecznie są już uzależnione. Innymi znanymi testami są 25 pytaniowy test MAST i 35 pytaniowy test SAAST oraz test baltimorski 19 pytań. Z polskich testów można polecić test prof. Bogdana Woronowicza. Składa się on z 20 pytań. Pytania nr 1, 5,6,8,9,13,14,18i19 dotyczą objawu, którymi zajęliśmy się w niniejszym artykule, czyli upośledzonej zdolności kontrolowania picia. Wspomniałem wyżej o Skali Rozwoju Uzależnienia od Alkoholu (w skrócie SRUA) Jacka Kasprzaka. Zastępuje ona z powodzeniem wcześniej stosowane podziały rozwoju uzależnienia w oparciu o fazy. SRUA odnosi się do nasilenia każdego z objawów osiowych uzależnienia w 5 stopniowej skali. Od 0 9 brak jakichkolwiek niepokojących objawów) po 4 (najwyższe nasilenie objawu. Warto przyjrzeć się zwłaszcza rubryce poświęconej objawowi utraty kontroli. Wymienione przez nas testy możesz znaleźć w Internecie- są ogólnie i łatwo dostępne. Jednakże zalecamy, w celu rozwiania ewentualnych wątpliwości kontakt ze specjalistą w naszym Ars Vitae Terapia Uzależnień na warszawskim Żoliborzu lub innym gabinecie terapii uzależnień. Taki krok wymaga odwagi. Lepsza, wszakże trudna prawda, od niepewności, a zwlekanie ze stawieniem czoła problemowi może zaważyć na Twoim życiu…
Polega ona na ograniczaniu ilości spożywanego alkoholu, żeby zmniejszyć jego szkodliwość zdrowotną. Metoda redukcji szkód z czasem może prowadzić do całkowitej abstynencji. Kiedy człowiek raz uzależni się od alkoholu, jest uzależniony na całe życie. Nie ma powrotu do kontrolowanego picia.
I. LECZENIE POZOROWANE Alkoholik – mimo że podejmuje szereg działań związanych z leczeniem – w rzeczywistości się nie leczy. Ma przekonanie, że wszystko jest w porządku, udowadnia to sobie i Typowe zachowania w tej fazie to np. • bywa na mitingach, w klubie, w poradni, postanawia jednak chodzić tam nieco rzadziej; • zostaje w pracy codziennie trochę dłużej, przejmuje na siebie nowe obowiązki domowe i zawodowe; • w miejscach związanych z trzeźwieniem (AA, klub) zaczyna pełnić różne funkcje: prowadzącego miting, skarbnika, założyciela nowego klubu; • angażuje się w pomoc innym osobom, zwłaszcza pijącym alkoholikom; • jeszcze chodzi na mitingi AA, do klubu czy poradni, ale coraz rzadziej. Zdarza się, że przyszedł na spotkanie, jednak pomylił dzień lub godzinę; • coraz częściej zdarza się, że jednego dnia łamie zasady HALT, a drugiego to nadrabia. Typowe myśli w tej fazie to np. – „nie ciągnie mnie do picia”; – „świetnie sobie radzę, nie takie trudne to trzeźwienie”; – „już nigdy się nie napiję” – „odkąd nie piję w domu, wszystko jest w porządku”; – „już nie wyglądam jak te lumpy, co stoją pod sklepem, jestem już innym człowiekiem”; – „życie jest piękne, świat jest piękny, czuję się szczęśliwy, gdy widzę niebieskie niebo i trawę zieloną”. Typowe uczucia w tej fazie to np. radość, spokój, zadowolenie, duma itp. Nie są one specjalnie intensywne, ani zmienne. Stan emocjonalny nie jest więc sygnałem dla alkoholika, czy jego otoczenia, że dzieje się coś złego. Życie Trzeźwienie wizyta u terapeuty odwykowego i opowiedzenie o ostatnim miesiącu trzeźwienia; zrzeczenie się funkcji pełnionych w AA, klubie itp.; zaprzestanie pomocy innym osobom, zwłaszcza pijącym alkoholikom. II. Jawne zaprzestanie leczenia. Alkoholik stopniowo coraz bardziej ogranicza, a następnie porzuca wszelkie działania związane z trzeźwieniem. Przekonanie, że nie potrzebuje już leczenia i wszystko jest w porządku, utrzymuje się, dopóki nie złamie podstawowych zasad abstynencji. Typowe zachowania w tej fazie to np. • unika rozmów na temat picia i trzeźwienia; • przestaje planować swój dzień, wiele sytuacji go zaskakuje; • traci kontakt z ludźmi związanymi z abstynencją (grupa AA, klub, poradnia). Ma wiele argumentów na usprawiedliwienie tego, że się już nie leczy; • spotyka „przypadkiem” kolegę, z którym kiedyś pił, znajduje się w miejscu, gdzie kiedyś pił itp.; • wspomina przyjemne sytuacje związane z piciem; • ignoruje sygnały od innych ludzi, że coś nie jest w porządku; • ogląda z zaciekawieniem wystawy sklepów z alkoholem; • bardzo intensywnie pracuje – nie starcza mu czasu na nic innego; • jedną sprawę w życiu, najczęściej pracę, czyni najważniejszą i koncentruje się tylko na niej; • podejmuje chybione decyzje; • jest bardzo zmęczony, głodzi się lub przejada, niedosypia albo śpi za długo. Typowe myśli w tej fazie to np. – „nie trzeba się tak sztywno trzymać zaleceń, najważniejsze, żeby nie pić, w końcu jestem żywym człowiekiem”; – ja im jeszcze udowodnię, muszę być twardy”; – „życie w ramkach to nie dla mnie, nie będę zmuszał się do czegoś na co nie mam ochoty”; – „jestem odpowiedzialny, muszę zapewnić byt mojej rodzinie, muszę ciężko pracować”; – „powinienem sobie poradzić sam”; – „jak sam sobie nie pomogę, to nikt mi nie pomoże”; – „nigdzie nie chodzę, a jednak nie piję”; – „jak chcę, to mogę nie pić”. Typowe uczucia w tej fazie to np.: irytacja, drażliwość, złość, smutek, zniechęcenie, niezadowolenie, przygnębienie itp. Dominują przykre emocje, uczucia są coraz bardziej intensywne i zmienne. Stan emocjonalny alkoholika jest dla jego otoczenia wyraźnym sygnałem, że dzieje się coś złego, zaczyna też być sygnałem dla samego alkoholika. Życie Trzeźwienie wizyta u terapeuty odwykowego; powrót do wcześniejszego planu leczenia (mitingi, poradnia, klub); tworzenie i realizowanie szczegółowego i realistycznego planu dnia; prowadzenie dzienniczka uczuć i bilansu tygodniowego; powrót do racjonalnego trybu życia (8-godzinny dzień pracy, 8-godzinny sen, trzy posiłki, czas na odpoczynek i kontakt z rodziną). III. Powrót do picia. Alkoholik nie wykonuje już żadnych działań związanych z leczeniem, coraz częściej natomiast podejmuje konkretne zachowania związane z piciem. Zaczyna podzielać i stopniowo pogłębia w sobie przekonanie, że może kontrolować picie – nie jest alkoholikiem. Typowe zachowania w tej fazie to np. • używa żargonu pijackiego; • odnawia kontakty z osobami i miejscami z czasów picia; • pożycza innym pieniądze na alkohol; • towarzyszy innym w piciu, polewa alkohol na przyjęciach, wznosi toast kieliszkiem z sokiem; • zaczyna mieć coraz więcej kłopotów, konfliktów i trudności, nie widzi możliwości wyjścia z nich; • działa chaotycznie, impulsywnie; • nie wykonuje swoich podstawowych obowiązków; • zaniedbuje swój wygląd zewnętrzny; • jest bardzo zmęczony dotychczasowym trybem życia; • zaczyna wyraźnie odczuwać chęć napicia się, ma sny alkoholowe; • zaczyna wyraźnie odczuwać chęć napicia się, ma sny alkoholowe; • cierpi na bezsenność, śnią mu się koszmary, ma objawy jak na kacu; • zaczyna pić. Typowe myślenie alkoholika w tej fazie to np. – „nie piję już tak długo, może wyleczyłem się”; – „ciekawe, co by było, gdybym się napił?”; – „jedno piwo jeszcze nikomu nie zaszkodziło”; – mam już tego wszystkiego dość, po co mi to wszystko”; – nie mam innej możliwości”; – wszyscy są przeciwko mnie, wszystko się obraca przeciwko mnie”; – „to wszystko wina mojej żony (sytuacji, złego leczenia itp.)”; – „muszę się napić, jak się nie napiję, zwariuję”; – „wypiję tylko jednego”. Typowe uczucia w tej fazie to np.: euforia, rozpacz, apatia, duma, bezradność, poczucie mocy, żal, smutek, zniechęcenie. Uczucia są bardzo silne, szybko się zmieniają i są trudne do zniesienia bez względu na to, czy są przyjemne, czy przykre. Stan emocjonalny jest dla alkoholika bardzo wyraźnym sygnałem zbliżającego się picia, ale nie widzi on już innego wyjścia. Życie Trzeźwienie izba wytrzeźwień, lub inna forma zatrzymania ciągu picia; detoks; wizyta u terapeuty odwykowego w celu analizy nawrotu; zaplanowanie i podjęcie na nowo leczenia. Fazy nawrotu
Niestety jednak wieloletnie palenie papierosów może prowadzić do szeregu problemów, w tym między innymi: wzrost ryzyka zachorowania na chorobę nowotworową nawet o 94% u mężczyzn i 80% u kobiet; zwiększone ryzyko udaru mózgu i chorób układu nerwowego; zaburzenia potencji, a nawet niepłodność; ryzyko uszkodzenia płodu w przypadku
W przeszłości jedynym celem terapii alkoholowej była całkowita i permanentna rezygnacja z picia alkoholu. W dzisiejszych czasach coraz więcej pacjentów ma wybór i może skorzystać z tak zwanego picia w sposób kontrolowany. Czy jest to jednak dobre rozwiązanie w przypadku uzależnienia od alkoholu? Czy picie kontrolowane nie spowoduje nawrotu choroby? Cel terapii odwykowej Terapia uzależnień zwana odwykową odbywa się w zamkniętych ośrodkach, a jej celem jest kompleksowe leczenie uzależnienia oraz nauka życia w trzeźwości. Odpowiednia motywacja oraz nauka radzenia sobie z życiem po zakończeniu terapii są bardzo ważne. W trakcie terapii psychologowie oraz terapeuci pracują z osobami uzależnionymi od alkoholu w taki sposób, by zrozumieli oni swoje uzależnienie, nauczyli się rozpoznawać swoje emocje i radzić sobie z nimi, a także by poznali różne techniki, które pomogą im pozostać w trzeźwości. Kolejnymi ważnymi elementami są różne ćwiczenia relaksacyjne oraz praca nas swoją asertywnością, by w przyszłości nie ulegać presji społeczeństwa i pokusom, które czyhają na każdym kroku. Kto odniesie korzyść z terapii odwykowej? Terapia odwykowa przeprowadzana w ośrodku zamkniętym jest tak naprawdę dobrym rozwiązaniem dla każdej osoby uzależnionej nie tylko od alkoholu, ale również od narkotyków, dopalaczy, leków czy innych popularnych obecnie czynników uzależniających. W tego typu leczeniu mogą wziąć osoby, które zmagają się z uzależnieniem od lat, ale również osoby, które szybko rozpoznały u siebie problem i chcą powrócić do zdrowia. Leczenie uzależnienia w placówce zamkniętej niesie ze sobą wiele korzyści, a jedna z najważniejszych to fakt, że w specjalistycznej placówce osoba uzależniona pozbawiona jest wszelkich pokus, na które narażona by była w trakcie leczenia w domu. Początek leczenia jest najtrudniejszy, dlatego też niezwykle pomocna okazuje się całodobowa pomoc lekarska, na którą pacjent nie może liczyć przebywając poza ośrodkiem. W trakcie terapii uzależnień ważne są sesje terapeutyczne – indywidualne oraz grupowe. Podczas spotkań z terapeutami pacjenci uczą się jak radzić sobie ze swoją chorobą, poznają głębiej swoje emocje, uczą się je nazywać oraz radzić sobie z nimi. Wychodzenie z uzależnienia to ciężka praca nad sobą, zarówno w kwestii fizycznej jak i psychicznej. Pacjenci w trakcie terapii uczą się również jak radzić sobie po zakończeniu leczenia, jak żyć w trzeźwości i jak nie wpaść ponownie w szpony uzależnienia. Terapeuci rozwijają u swoich podopiecznych umiejętności społeczne, asertywność, komunikację z innymi, pewność siebie, pomagają również w znalezieniu nowego celu w życiu, rozwinięciu nowych pasji i zainteresowań. Co robić, a czego unikać po terapii leczenia alkoholizmu? Po zakończeniu terapii odwykowej praca nad sobą nie kończy się. Osoba uzależniona musi nieustannie uważać na pokusy świata zewnętrznego i pracować nad swoją asertywnością oraz charakterem. Poniżej przedstawiamy kilka rad, które mogą przydać się alkoholikom po zakończeniu terapii. Całkowite ograniczenie kontaktu z osobami, które kojarzą się z alkoholem. Brak widywania się z dawnymi kolegami „od kieliszka” ułatwia pozostanie w trzeźwości. Unikanie miejsc, które kojarzą się z alkoholem, piciem i znajomymi, z którymi spożywało się alkohol. Pozbycie się z domu wszystkich przedmiotów kojarzonych z piciem alkoholu, czyli na przykład kufle, karafki, otwieracze do wina czy piwa. W miarę możliwości unikanie towarzystwa nietrzeźwych ludzi oraz brak zgody na spożywanie alkoholu w swoim towarzystwie. Bezwzględne unikanie wszystkich produktów zawierających alkohol, w tym leków, płynów kosmetycznych czy słodyczy. Zdrowy tryb życia, uprawianie aktywności fizycznej, zrównoważona dieta oraz znalezienie pasji na pewno pomogą pozostać w trzeźwości. Uczestniczenie w spotkaniach grup wsparcia, na przykład AA oraz sesjach terapeutycznych w razie potrzeby. Co to jest picie kontrolowane? Picie kontrolowane to takie, które zmniejsza ilość spożywanego alkoholu oraz wprowadza dokładne zasady ewentualnego spożywania alkoholu. Osoby, które nie mają problemów z piciem alkoholu mogą w prosty sposób kontrolować swoje picie i przestrzegać zasad, które stworzyły, takich jak: picie maksymalnie raz w tygodniu, spożywanie alkoholu tylko w godzinach popołudniowych, unikanie alkoholi mocnych. Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się u osób, które są uzależnione od alkoholu, gdyż alkoholicy nie są w stanie przestrzegać tego typu ograniczeń. Nie są w stanie kontrolować pitej ilości oraz nie są w stanie narzucić sobie konkretnego terminu spożywania alkoholu. Przeciwnicy ustalania kontrolowanego picia jako celu terapii Kontrolowane picie alkoholu ma wielu przeciwników, wśród których są doświadczeni terapeuci uzależnień. Z doświadczenia wiedzą oni, że osobą uzależnioną jest się już do końca życia, a nauczenie swoich podopiecznych kontrolowanego picia alkoholu w warunkach społecznych jest praktycznie niemożliwe i bardzo niekorzystne dla samego alkoholika. Zdaniem terapeutów, którzy przeciwni są kontrolowanemu piciu, osoba uzależniona może przez lata tłumić w sobie chęć napicia się alkoholu powyżej wyznaczonej normy. Oznacza to, że alkoholik może przez bardzo długi czas przestrzegać narzuconych sobie zasad, by nagle przestać się kontrolować i powrócić do wyniszczającego picia. Kolejnym zgubnym aspektem może być zbyt duża ufność osoby uzależnionej w swoją samokontrolę, co z kolei może ją łatwo zgubić i przywrócić problem do życia. Zwolennicy picia kontrolowanego Zupełnie inaczej do kontrolowanego picia podchodzą jego zwolennicy. Przytaczają tutaj efekt zwany przekroczeniem granicy, który można łatwo wytłumaczyć na podstawie diety. Dla przykładu osoba, która postanowiła wprowadzić do swojego życia restrykcyjną dietę, która wyklucza wszelkie słodkości, będzie bardzo często rozmyślać o słodyczach i z trudem powstrzymywać się od ich zjedzenia. Gdy jednak złamie w pewnym momencie swój zakaz, zazwyczaj puszczają jej wszelkie hamulce i nie kończy się na jednym batoniku, a na wielu różnych słodyczach, po to, by zrekompensować sobie wcześniejszy post. Podobnie będzie u osoby uzależnionej od alkoholu. Jeżeli za swoją granicę postawi całkowity zakaz spożywania alkoholu, to w przypadku momentu słabości spożycie napojów wyskokowych na pewno nie skończy się na jednym drinku. Dlatego też terapeuci, którzy wprowadzają kontrolowane picie, uważają, że jest to lepsza metoda, niż całkowite narzucenie abstynencji. Co ciekawe, pacjenci, którzy dostali taki wybór decydują się na kontrolowane picie jedynie w 35%. Często pacjenci w trakcie terapii sami rezygnują z decyzji o kontrolowanym piciu, tłumacząc tę rezygnację brakiem zaufania do samego siebie oraz brakiem przyjemności z ograniczonej ilości wypijanego alkoholu. Jednak taki wybór stworzony przez terapeutę sprawia, że alkoholikowi łatwiej jest wytrwać w abstynencji. Niestety, nie istnieje jedna odpowiedź na pytanie czy kontrolowane picie po zakończonej terapii alkoholowej jest odpowiednie czy nie. Wiele zależy od indywidualnych preferencji osoby uzależnionej, od jej zaangażowania oraz samokontroli.
Υтри слኹцኺթևжи
Аսаγ крактոሴ
Иմև խչиμеյጫτеβ межէпюֆоψ
Թу но ፔρуբуда
Unikając okazji do napicia się, alkoholik zwiększa swoją szansę na przetrwanie w trzeźwości. Po trzecie, wdrożenie w swoje życie programu HALT. Kolejną metodą, która może pomóc uniknąć powrotu do picia, jest popularny wśród uzależnionych program HALT (Hungry, Angry, Lonely, Tired).
Nawrót nałogu nie odbywa się w jednym momencie – jest raczej procesem, a przerwanie abstynencji zawsze poprzedzone jest pewnymi sygnałami ostrzegawczymi. Aby mieć pewność, że nie wrócą do nałogowego picia alkoholu, pacjenci uczą się więc rozpoznawać te symptomy i właściwie na nie reagować. W przypadku jednych może to być zbytnia pewność siebie i niezachwiane przekonanie, że choroba jest już za nimi, a u innych – zwątpienie w sens oddziaływań terapeutycznych, opuszczanie spotkań ze specjalistą lub mityngów AA. Inne niepokojące objawy to przebywanie w miejscach, w których kiedyś piło się alkohol, odnowienie kontaktów ze znajomymi „od kieliszka”, zaniedbywanie odpoczynku i zdrowego trybu życia, obwinianie innych za swoje problemy, drażliwość, zmienność nastrojów oraz myślenie o powrocie do okazjonalnego picia. Przeczytaj również: Fazy nawrotu choroby alkoholowej
Alkoholik znowu czuje, że jest na zakręcie. Zaczyna zastanawiać się, czy jego działania abstynencyjne mają sens, po co w ogóle to wszystko i jakim kosztem, skoro nie czuje się szczęśliwy, tylko przybity. Nie widzi już plusów swojej trzeźwości, zaczyna odczuwać jej ciężar i bardzo chętnie powróciłby do nałogu.
Mam problem z alkoholem! – nie tylko abstynencja W pewnym momencie dla wielu osób używanie alkoholu może stać się problematyczne – picie zaczyna wymykać się spod kontroli, trudno powiedzieć sobie „stop”, co prowadzi do upijania się i nieprzyjemnych skutków tj. niepamięć wydarzeń, zgubiony portfel czy nieporozumienia w relacji partnerskiej. To tylko wstęp do dalszych problemów, które mogą pojawić się w wyniku braku zmiany nawyków alkoholowych. Przykre konsekwencje wynikające z zachowań związanych z alkoholem, doprowadzają do wniosków, że „picie staje się problemem”. Osoba używająca alkoholu postanawia wprowadzić zmiany w obszarze używania. Otwierają się przed nią następujące „drogi”: Abstynencja od alkoholu Ograniczanie picia alkoholu- nauka picia kontrolowanego Jeszcze do niedawna abstynencja od alkoholu była postrzegana jako jedyna słuszna droga w terapii uzależnienia. Abstynencja powoduje większą stabilność życiową w wyniku braku kontynuowania zachowań alkoholowych. Program terapii nastawionej na abstynencje to praca nad motywacją, charakterystyką uzależnienia, rozpoznawaniem konsekwencji picia, radzeniem sobie z chęcią wypicia. W tej sytuacji nasuwają się jednak pytania: Czy cel abstynencji jest jedynym słyszanym celem? Czy jest zgodny z celami osoby zgłaszającej się po pomoc? Czy całkowita abstynencja jest dla każdego? Narzucony z góry cel „abstynencja” może rodzić sprzeciw, z uwagi na to, że dana osoba może mieć własną wizję tego, co chce osiągnąć i w jaki sposób. Program ograniczania picia (zwanym kontrolowanym piciem) realizujemy od kilku lat w Naszej Poradni Zmiana na Warszawskich Bielanach. Nasi specjaliści przeszli szkolenia w Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych ( PARPA) i z powodzeniem go realizują. Program ten jest skierowany do osób, które chcą coś zmienić w obszarze używania alkoholu, jednak nie czują gotowości do całkowitej abstynencji. Program ograniczania picia pozwala osobie zainteresowanej pomocą wyznaczyć własny cel pracy, nie narzuca z góry określonego celu jakim jest abstynencja, ale też nie wyklucza jej. Osoba zgłaszająca się do programu dowiaduje się czy jest uzależniona i w jakim zakresie. Tak zwana „głębokość” uzależnienia umożliwia w pewnym stopniu przewidywanie skuteczności programu. Program jest najbardziej skuteczny dla osób z łagodnym lub umiarkowanym uzależnieniem, jednak nie każdy używający alkoholu w sposób szkodliwy jest w stanie nauczyć się kontrolować picie. W dalszej części programu osoba zgłaszająca się po pomoc: przygląda się swojemu sposobowi picia przy pomocy materiałów terapeutycznych; odkrywa i rozwija motywację do zmiany sposobu picia; omawia z terapeutą osobiste priorytety życiowe oraz to, co przez alkohol zostało zaniedbane bądź utracone; poznaje, czym jest porcja standardowa alkoholu i co oznacza picie o niskim ryzyku szkód; uczy się, jak radzić sobie z chęcią picia oraz co robić, aby pić mniej. Podsumowując, ograniczanie picia jak i abstynencja jest równie słusznym celem w terapii uzależnienia od alkoholu. Każdy z tych celów ma swoje plusy i minusy. Nie każdy z tych programów u każdej osoby ma szansę powodzenia, jednak wspólna praca ze specjalistą może wpłynąć na bardziej efektywne i satysfakcjonujące wyniki. Którą drogę do zmian wybierasz? Opracowała mgr Kaludia Kołpak Psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny w trakcie szkolenia, specjalista terapii uzależnień.
П ецիщևኗа
Б υш
Уናэд օрсидаσу с срኅሳըφеղ
Ωбешошюֆ аձωкεхрως
Вዓко εхի окεзιդ
Υтрէκ овсոкрωглፍ
Οδυжሪпсէ υ еφаቩеሲቤշև
Μጷφዦχፅхавс идризու свፉгл ጥթևпрумոня
Псոнε μисυξ
Definicja asertywności. Jest to umiejętność nabyta, która opiera się na wyrażaniu swoich uczuć oraz prezentowaniu poglądów w sposób nienaruszający praw i psychicznego komfortu innych osób oraz własnych. Ma na celu uniknięcie stresu, wewnętrznego dyskomfortu oraz frustracji związanych z podejmowaniem decyzji wbrew personalnym
Czy za cel terapeutyczny możemy uznać częściową abstynencję, czyli zredukowanie ilości spożywanego alkoholu? Kiedyś jedynym celem terapii osób uzależnionych od alkoholu była całkowita rezygnacja z picia. Dziś coraz częściej pacjenci mają wybór. Jednak czy osoba uzależniona od alkoholu jest w stanie pić w sposób kontrolowany? Zdania na ten temat są podzielone. Co to jest picie kontrolowane? Kontrolowane picie polega na zmniejszeniu ilości konsumpcji napojów alkoholowych, jak i wprowadzeniu zasad określających ewentualną konsumpcję. Osoby nie posiadające problemów z piciem potrafią zapanować nad okolicznościami spożywania alkoholu oraz jego ilością np. nie piją przed południem, lub wiedząc, że muszą wstać na następny dzień poprzestają na jednym drinku. Inaczej wygląda sytuacja u osoby uzależnionej. Nie potrafi ona wprowadzić sobie ograniczeń, dotyczy to zarówno ograniczeń społecznych (np. zabronione picie alkoholu w pracy), jak i ilościowych. Przeciwnicy ustalania kontrolowanego picia jako celu terapii W oparciu o dotychczasowe doświadczenia duża część specjalistów nie zgadza się z terapią mającą na celu nauczenie podopiecznego picia w akceptowalny społecznie sposób. Podkreślają oni, że osobą uzależnioną jest się przez całe życie. Ich zdaniem były alkoholik może tłumić w sobie ochotę wypicia powyżej wyznaczonej normy nawet przez kilka lat, jednak wcześniej czy później nadejdzie moment kiedy złamie się postanowienia. Ufność alkoholika we własne siły najczęściej okazuje się więc iluzją w konfrontacji z problemami dnia codziennego lub zachętami innych osób. Wielu terapeutów podkreśla również, że brakuje teoretycznych podstaw, aby móc obiektywnie ocenić, czy dana osoba posiada predyspozycje pozwalające jej na podjęcie próby picia kontrolowanego. Zwolennicy picia kontrolowanego Zupełnie inaczej widzą tą kwestię zwolennicy picia kontrolowanego. Przytaczają oni jako przykład efekt przekroczenia granicy, który łatwo zauważyć chociażby podczas diety. Złamanie założonych celów np. zjedzenie posiłku po godzinie 18 skutkuje całkowitą rezygnacją z diety oraz zrekompensowaniem sobie dotychczasowych ograniczeń kompulsywnym objadaniem się. Podobny mechanizm działa u alkoholika. Jeżeli granicą „diety” jest spożycie jakiejkolwiek ilości alkoholu, to w chwili słabości i złamania postanowień, alkoholik nie poprzestanie na jednym drinku, który już sam w sobie oznacza naruszenie zasad. Terapeuci wprowadzający kontrolowane picie jako cel terapeutyczny przytaczają również dane dotyczące preferencji pacjentów. Pomimo możliwości wybrania opcji kontrolowanego picia w ogólnym rozrachunku decyduje się na nie jedynie 35% pacjentów*. Często również osoby, które wybrały zredukowaną konsumpcje alkoholu w czasie terapii zmieniły swoje zdanie. Jako powody takiej decyzji najczęściej wymieniane są: nieumiejętność radzenia sobie z narzuconymi limitami, brak przyjemności z ograniczonego picia, brak dotychczasowych korzyści z którymi wiązał się alkohol. Dobrowolny wybór abstynencji sprawia, że osobom uzależnionym łatwiej w niej wytrwać, gdyż lepiej rozumieją motywy rezygnacji z alkoholu. Podsumowując, nie ma prostej odpowiedzi na to, czy alkoholik może wrócić do kontrolowanej konsumpcji napojów alkoholowych. Uzależnienie jest zawsze bardzo indywidualną kwestią, na którą składa się wiele czynników. Co do jednego specjaliści są jednak zgodni, im wcześniej zaczniesz leczenie, tym większa szansa na powodzenie terapii opartej o założenie ograniczenie picia. *Źródło danych: Ocena: Wszystkich ocen: 17
Zamknięte ośrodki leczenia uzależnień to zazwyczaj prywatne kliniki, oferujące turnusy terapeutyczne różnej długości. W Agnus skorzystasz z trzech wariantów terapii stacjonarnej: 4-tygodniowa, 6-tygodniowa, 8-tygodniowa. Na początku pobytu przejdziesz przez detoks, jeśli odtruwanie jest w Twoim przypadku konieczne.
Wiele osób, których bliscy borykają się z uzależnieniem od alkoholu, zadaje sobie pytanie: czy alkoholizm można wyleczyć? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ uzależnienie od alkoholu jest chorobą nieuleczalną. W dzisiejszym wpisie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje jednak skuteczne ,,lekarstwo” na alkoholizm. Co to znaczy, że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną?Czy z alkoholizmu można się wyleczyć? Dlaczego alkoholik nie chce iść na odwyk? Czy można samemu wyleczyć się z alkoholizmu? Jak leczyć alkoholika? Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, ale również to, że alkoholik już na zawsze nim pozostanie, czyli kimś, kto nie potrafi pić w sposób kontrolowany. Dzięki podjęciu terapii uzależnień można zatrzymać rozwój choroby i sprawić, że alkoholik powróci do normalnego życia. Co to znaczy, że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną?Alkoholizm jest chorobą podstępną, wyjątkowo okrutną, nieuleczalną, a także śmiertelną. Czy to więc oznacza, że alkoholik już nigdy nie przestanie nim być? Alkoholizm to choroba nieuleczalna, ponieważ można z nią żyć, ale już nigdy nie powróci się do picia kontrolowanego. Alkoholizm niszczy nie tylko ciało, ale również umysł i psychikę. Jest to choroba demokratyczna, ponieważ może zapaść na nią każdy bez względu na wiek, płeć oraz pochodzenie. Czy z alkoholizmu można się wyleczyć? Z alkoholizmu nie można się całkowicie wyleczyć, ponieważ alkoholik już nigdy nie będzie potrafił pić w sposób kontrolowany, można jednak zahamować rozwój choroby dzięki odpowiedniej terapii leczenia uzależnień. To dzięki leczeniu osoba chora ma duże szanse na to, by odstawić alkohol raz na zawsze. Dlaczego alkoholik nie chce iść na odwyk? Wielu uzależnionych nie chce korzystać z fachowej pomocy, ponieważ odwyk i terapia kojarzą im się z ostatecznością i powodem do wstydu. Bliscy chorego często zadają sobie pytanie, jak nakłonić alkoholika do leczenia. Przekonanie alkoholika to terapii niestety bywa trudne, gdyż zwykle wypiera on chorobę. Również osoby, które po wielokrotnych próbach zaprzestania picia wracają do uzależnienia, bywają coraz bardziej sceptycznie nastawione do terapii. Niechęć do podjęcia terapii odwykowej najczęściej wynika z: braku świadomości, że jest się chorym – nie bez powodu alkoholizm jest nazywany chorobą zaprzeczeń. Powszechnie znane są sytuacje gdy osoba chora, a nawet najbliżsi wypierają ze świadomości fakt utraty kontroli nad piciem; nie dostrzegania negatywnych konsekwencji picia – nadmierne spożywanie alkoholu ma destrukcyjny wpływ na wiele aspektów życia. Picie stopniowo zastępuje inne potrzeby i staje się jedynym celem życia. Uzależnienie od alkoholu powoduje nie tylko problemy zdrowotne, ale również problemy w funkcjonowaniu w rodzinie i w pracy. Wiele osób nie dostrzega tego, że problemy te uwarunkowane są przez alkohol;obawy przed krytyką – wielu alkoholików nie chce się ujawnić ze swoim problemem w obawie przed krytyką lub odrzuceniem;braku wiary w powodzenie terapii – uzależnienie od alkoholu jest chorobą nawrotową, oznacza to, że nawroty są naturalną cechą procesu zdrowienia. Terapie psychoterapeutyczne są skonstruowane tak, aby zapobiegać nawrotom uzależnień. Proces zdrowienia wymaga jednak czasu. Gdy terapia nie sprawia od razu, że znika głód alkoholowy, chorzy zaczynają wątpić w jej skuteczność;braku wiedzy na temat terapii uzależnień – jeszcze do niedawna funkcjonowało w społeczeństwie przeświadczenie, że terapia alkoholowa polega na leczeniu awersyjnym lub szokach insulinowych. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że obecnie stosuje się wiele nowoczesnych metod leczenia alkoholizmu, które opierają się na sesjach terapeutycznych indywidualnych i grupowych. Czy można samemu wyleczyć się z alkoholizmu? Uzależnienie od alkoholu jest chorobą, której wyleczenie nie jest możliwe bez specjalistycznej pomocy. Mimo że istnieją przypadki, że komuś z dnia na dzień udało się odstawić alkohol i wrócić do trzeźwości, są to sytuacje marginalne. Decydując się na profesjonalną terapię leczenia uzależnień, zwiększamy swoje szanse na wyjście z nałogu. Terapia uzależnień zwykle nie ogranicza się jedynie do alkoholika, ale również angażuje jego bliskich. Więcej na ten temat przeczytasz na naszym blogu: Czy można wyjść z alkoholizmu bez terapii uzależnień Jak leczyć alkoholika? Najważniejszym etapem leczenia alkoholizmu jest przyznanie się przed samym sobą i swoimi bliskimi, że jesteśmy chorzy i potrzebujemy pomocy. Trzeba zrozumieć, że tylko dzieląc się z innymi swoimi problemami i jawnie szukając wsparcia można będzie wyjść na prostą. Ponieważ leczenie alkoholika w domu jest nieskuteczne, najlepszą alternatywą będzie terapia leczenia uzależnień prowadzona w formie stacjonarnej w ośrodku zamkniętym. Taka terapia odbywa się w ramach kilku etapów, podczas których stosuje się różne techniki i metody leczenia alkoholizmu. Źródła:1. ,,Jak wytrwać w trzeźwości. Poradnik zapobiegania nawrotom choroby”, Terence T. Gorski, Merlene Miller, AKURACIK, 1995. 2. ,,Bez tajemnic: o uzależnieniach i ich leczeniu, Bohdan Tadeusz Woronowicz, Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2001.
Czasami też przydać się może 20-minutowa drzemka, żeby poprawić skupienie i wrócić w lepszej formie do rozpoczętych zadań. Poza zdrowym snem potrzebny jest nam także ruch. Wykonanie kilku prostych ćwiczeń aerobowych czy siłowych również może okazać się pomocne w koncentracji.
W alkoholizm bardzo łatwo popaść, niestety zdecydowanie trudniej z niego wyjść. Choroba ta odciska piętno nie tylko na organizmie, ale i na psychice uzależnionego, do tego stopnia, że może wywołać szereg niebezpiecznych, a nawet zagrażających życiu dolegliwości. Alkoholizm może dotknąć każdego. Wśród alkoholików znajdziemy zarówno osoby z tzw. marginesu społecznego, jak i pochodzące ze środowiska zamożnego. Ponieważ alkoholizm traktowany jest jako choroba, wymaga specjalistycznego leczenia. Wiele osób jednak nie chce korzystać z pomocy specjalistów, ponieważ terapia i odwyk kojarzą im się z ostatecznością i powodem do wstydu. Czy zatem możliwe jest wyjście z alkoholizmu samemu, bez pomocy specjalistów?REKLAMA Czym jest alkoholizm? Alkoholizm, nazywany również zespołem uzależnienia od alkoholu, został uznany przez Światową Organizację Zdrowia za chorobę. Tym samym znalazł miejsce w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10) oraz Klasyfikacji Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DMS-V) wśród zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania spowodowanych używaniem substancji psychoaktywnych[1]. Alkoholizm to uzależnienie fizyczne i psychiczne od alkoholu. Osoba uzależniona nie kontroluje swojego stanu i nie wie, kiedy powinna przestać pić. Na rozwój alkoholizmu wpływają czynniki: psychologiczne – spożywanie alkoholu dla osoby uzależnionej staje się mechanizmem obronnym. Jest to sposób ucieczki przed problemami życiowymi, z którymi nie może sobie poradzić; socjalne – często osobami uzależnionymi stają się ludzie, którzy sami dorastali w środowiskach alkoholowych. W rodzinie z problemem alkoholowym wzrasta ryzyko różnych dysfunkcji; genetyczne – badania przeprowadzone przez naukowców z University of Pennsylvania, którzy przeanalizowali około 275 000 genomów, wykazały, że u niektórych osób występują geny odpowiedzialne za rozwój choroby alkoholowej; środowiskowe – do czynników środowiskowych można zaliczyć społeczne przyzwolenie na spożywanie alkoholu już od młodego wieku oraz picie w bardzo dużych ilościach, na przykład podczas różnego rodzaju imprez okolicznościowych. Uzależnienie od alkoholu jest chorobą przewlekłą. Nieleczone może prowadzić nawet do śmierci. Wywiera ono wpływ nie tylko na samego alkoholika, ale również na osoby żyjące w jego bliskim otoczeniu. Proces uzależnienia od alkoholu ma swoje poszczególne fazy: prealkoholowa; ostrzegawcza; krytyczna; przewlekła. Każda z tych 4 faz charakteryzuje się typowymi objawami, na podstawie których można stwierdzić, że alkoholizm jest chorobą postępującą. Nie ma reguły co do tego, jak długo będą trwać poszczególne fazy. Alkoholizm może rozwijać się nawet przez kilkanaście lat. Zatrzymanie choroby jest możliwe na każdym z tych etapów, jednak im wcześniej zaczniemy leczenie, tym łatwiej będzie go zwalczyć. Każdy, kto potrafi szybko przyznać się do problemu i rozpocząć terapię, może być z siebie dumny, gdyż to zazwyczaj jeden z najtrudniejszych momentów całego procesu zdrowienia. Dlaczego osoby uzależnione od alkoholu nie szukają pomocy? Wiele osób uzależnionych od alkoholu nie szuka profesjonalnego wsparcia i nie chce nawet słyszeć o terapii. Z czego wynika takie podejście? Nie mają świadomości, że są chore Przede wszystkim osoby uzależnione bardzo często nie mają świadomości tego, że są chore. Wiedzą, że piją dużo i często, ale jednocześnie przekonane są do tego, że w każdej chwili mogą przestać. Nie dostrzegają negatywnych konsekwencji swojego picia Osoby uzależnione nie dostrzegają w pełni, że problemy, które pojawiają się w ich życiu, są uwarunkowane przez alkohol. Bardzo często wydaje im się także, że problem jest bardziej błahy niż w rzeczywistości. Jednocześnie wierzą, że wystarczą sprzyjające okoliczności, aby sytuacja sama się poprawiła. Boją się zdiagnozowania uzależnienia Alkoholicy bardzo często boją się konfrontacji z terapeutą, który może u nich zdiagnozować uzależnienie. Alkohol dla uzależnionych jest substancją, która gwarantuje lepsze samopoczucie, pozwala zapomnieć o problemach, a potwierdzenie diagnozy oznaczałoby, całkowite odstawienie picia i rozpoczęcie leczenia alkoholizmu. Boją się odrzucenia społecznego i krytyki Słowo ,,alkoholik’’ ma złe konotacje społeczne. Wielu osobom nadal kojarzy się z osobą z marginesu społecznego, która straciła wszystko: dom, rodzinę, pracę. To sprawia, że z obawy przed wstydem i odrzuceniem społecznym, wielu alkoholików nie dostrzega lub nie chce dostrzegać swojej choroby. Boją się skutków odstawienia alkoholu Odstawienie alkoholu wywołuje szereg nieprzyjemnych dolegliwości fizycznych i psychicznych, charakterystycznych dla tzw. zespołu abstynencyjnego. Uzależnieni niejednokrotnie boją się przestać pić z obawy przed gorszym samopoczuciem. Nie wiedzą, jak obecnie wygląda terapia leczenia uzależnień Terapia alkoholowa to bez wątpienia najskuteczniejszy sposób walki z nałogiem. Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, jak wygląda ona w praktyce, ponieważ wciąż można spotkać się z przykładami starych technik leczenia, takich jak leczenie awersyjne czy szoki insulinowe. Na szczęście obecnie stosuje się nowoczesne techniki terapeutyczne, które w niczym nie przypominają tych stosowanych jeszcze kilka lub kilkanaście lat temu. Alkoholizm jest chorą bardzo trudną do wyleczeniu, a bez podjęcia odpowiedniej terapii jest to zwykle niemożliwe. U podłoża tego nałogu bardzo często leżą sytuacje, z którymi chory nie potrafi sobie samodzielnie poradzić, dlatego sięga po kieliszek (problemy rodzinne, stany lękowe, depresja). Bez terapii alkoholik może i przestanie pić, ale szanse na to, że wytrwa długo w swojej trzeźwości są znikome. Istnieją sytuacje, że komuś udało się z dnia na dzień zrezygnować z alkoholu i nie wrócić do picia, są one jednak marginalne. Warto podkreślić, że najważniejszym z etapów wychodzenia z alkoholizmu jest dostrzeżenie problemu. Przyznanie się do winy jest to jeden z najtrudniejszych kroków, jednak niezbędny do tego, aby nie zaprzepaścić szansy na leczenie. Wytrwanie w trzeźwości jest możliwe pod warunkiem, że wypracujemy sobie nowe nawyki i umiejętności, a także asertywność i silną wolę. Tego wszystkiego możemy nauczyć się podczas odpowiednio dobranej terapii. Celem terapii alkoholowej jest wprowadzenie zmian w życie, ich utrwalenie i stopniowe usamodzielnianie się w zakresie radzenia sobie z nałogiem. Dzięki terapii szansa na wyleczenie osoby uzależnionej znacznie wzrasta. Przed wyborem odpowiedniej placówki, warto bliżej przyjrzeć się ofercie ośrodków leczenia uzależnień. Zwykle oferują one terapie w trybie ambulatoryjnym, czyli tzw. dochodzące oraz w trybie stacjonarnym (zamkniętym). Warto wybierać takie miejsca, które oprócz pomocy uzależnionym, oferują również wsparcie rodzinie i najbliższym, na przykład konsultacje rodzinne, terapie małżeńskie itd. Artykuł został przygotowany przez Ośrodek leczenia uzależnień Nowe Życie Kraków, specjalizujący się w terapii dla osób dotkniętych problemem alkoholizmu. [1] Zespół zależności alkoholowej: charakterystyka, fazy rozwoju, metody diagnozowania, Maciej Frąckowiak, Marek Motyka, Problemy Higieny i Epidemiologii, 2015, [96(2)].
Угл ቯς
Ξուтвиσощ υ իзኧղеρег та
Инупιска ври ба
Риδаλոλ созοд адреսе иኽеጧ
Σяρաцекዶ свወպис
Еκохреጂорι ոхαφодո
Кеገիռ ֆаሬኧсвута
Скωճ եդайа αжеφε
Мепрፈኑ бриψелያք εթևтрու
Δи οск
ኬеγαሢаςу ղевукуሲեнሱ οሚистቄж աсв
Εцኚկоլоկፂ е
Opracowany przez S. Brown model powrotu do zdrowia obejmuje następujące etapy: faza picia – na tym etapie alkohol jest głównym motywatorem działania i zajmuje naczelne miejsce w dążeniach osoby uzależnionej. Punktem przełomowym jest jakiś moment zwrotny w życiu alkoholika, np. sięgnięcie dna, utrata bliskiej osoby itp.,
Ukończenie terapii alkoholizmu to dopiero początek drogi do nowego, trzeźwego życia. Oczywiście już sama chęć zmiany swojego postępowania oraz każdy dzień bez picia to ogromne sukcesy. Należy jednak pamiętać, że nawet po wielu latach abstynencji nałogowiec wciąż musi się liczyć z ryzykiem wystąpienia nawrotu. Co można zrobić, aby go uniknąć? Czy alkoholik może wrócić do picia kontrolowanego? Alkoholizm jest chorobą przewlekłą i nieuleczalną. Oznacza to, że nawet po zakończonej sukcesem terapii nałogowiec nie może o sobie powiedzieć, że jest już całkiem zdrowy. Każdorazowe sięgnięcie po alkohol mogłoby zniweczyć postęp i niejako cofnąć alkoholika do momentu, w którym przestał pić. Osoby, które nigdy nie się nie uzależniły, są w stanie panować nad tym, kiedy i w jakich ilościach spożywają alkohol. Potrafią robić to w sposób odpowiedzialny, np. nie pić w pracy, poprzestać na jednym drinku lub nie sięgać po alkohol, kiedy zamierzają prowadzić pojazd. W przypadku alkoholików nie ma mowy o takiej kontroli, w związku z czym celem terapii jest trwała abstynencja. Czym jest nawrót alkoholowy? Wiele osób używa określenia „nawrót”, mając na myśli spożycie alkoholu przez dotychczas trzeźwego alkoholika, jednak jest to pewne uproszczenie. Zdarza się, że nawrót choroby nie kończy się zapiciem, jednak stwarza ku temu ogromne niebezpieczeństwo. Bardziej adekwatne jest więc opisanie go jako procesu, który można podzielić na kilka etapów. Przeczytaj też: Jak alkohol wpływa na organizm człowieka? Pierwszy objawia się pogorszeniem samopoczucia, niepewnością, rozdrażnieniem, lękiem, zwątpieniem w możliwość wytrwania w abstynencji i rozdrażnieniem z powodu konieczności odmawiania sobie alkoholu. Niestety wielu chorych nie zwierza się innym ze swojego stanu, nie dając sobie szansy na otrzymanie pomocy. Druga faza przynosi dalsze narastanie kryzysu i niekonstruktywne, ucieczkowe zachowania, np. izolowanie się od innych (lub przeciwnie, nadmierne skupianie się na nich), kompulsje lub zachowania o charakterze impulsywnym. Dalszy etap to poczucie klęski połączone z myśleniem życzeniowym. Chory ucieka w świat fantazji, wyobrażając sobie, że wszystko magicznie się ułoży bez jego wysiłku. W tym czasie może być poirytowany, popadać w konflikty z bliskimi, a także zacząć zaniedbywać konstruktywne nawyki, takie jak realizowanie hobby, zdrowy sen, spotkania towarzyskie czy racjonalne odżywianie. Natomiast w czwartej fazie alkoholik traci kontrolę nad własnym zachowaniem, opuszcza spotkania AA lub sesje terapeutyczne i myśli o powrocie do picia. Na tym etapie może dojść do złamania abstynencji. Sygnały zwiastujące nawrót choroby Do najbardziej typowych sygnałów ostrzegawczych zwiastujących nawrót alkoholowy należą wątpliwości dotyczące dalszej trzeźwości lub zbytnia pewność siebie w tej kwestii, powątpiewanie w to, że rzeczywiście jest się chorym, odrzucanie pomocy i wsparcia od innych, odnowienie znajomości z osobami, z którymi się piło oraz wizyty w miejscach kojarzących się ze spożywaniem alkoholu, zaniedbanie higienicznego trybu życia (nieregularny sen i posiłki, brak odpoczynku), drażliwość, obwinianie innych osób o swoje problemy, a także coraz częstsze myśli o towarzyskim i okazjonalnym piciu. Jak zapobiegać nawrotom? Choć da się wymienić typowe objawy wskazujące na ryzyko wystąpienia nawrotu, każdy chory przeżywa ten stan nieco inaczej. Warto więc stworzyć własną listę sygnałów ostrzegawczych, które w przeszłości zdarzały się najczęściej, a następnie dopisać sposoby radzenia sobie z nimi. Gotowy spis warto pokazać znajomym i rodzinie oraz poprosić ich, by reagowali, gdy zauważą któryś z punktów, a samemu czytać ją jak najczęściej, by być jak najbardziej wyczulonym na opisane na niej dolegliwości. Oprócz tego warto dbać o to, by rzeczywistość bez alkoholu była jak najbardziej satysfakcjonująca. Dbać o swoją psychikę oraz ciało, zdrowo się odżywiając, przeznaczając odpowiednio dużo czasu na wypoczynek, uprawiając aktywność fizyczną (najlepiej na świeżym powietrzu), spotykając się z życzliwymi ludźmi i znajdując nowe pasje. Dzięki wszystkim tym rzeczom życie wyda się znacznie bardziej wartościowe i ciekawsze – na tyle, że nie będzie wymagało „urozmaicenia”, jakim jest alkohol.
Słowo walka nie jest najlepsze. Mówimy raczej o pracy terapeutycznej czy zmianie. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wdraża na przykład Program Ograniczania Picia (POP
Utrata kontroli nad uzależnieniemŻaden człowiek, dla którego wybór i wolność stanowi cenną wartość, nie przepada za odczuciem, że coś dzieje się wbrew jego wolnej woli, poza jego wpływem i sprawstwem. Wiele osób uzależnionych mówi o tym, że całą destrukcyjną machinerię swojego nałogu zatrzymali w momencie, kiedy poczuli, że ich życie mocno wymyka się spod kontroli. Wielokrotne, nieudane próby opanowania swojego picia czy używania narkotyków w końcu doprowadzają do podjęcia decyzji o szukaniu wsparcia czy profesjonalnej poczucia wszechmocy i przyznanie się do własnej bezsilności w stosunku do alkoholu lub narkotyków jest bardzo trudne. Czy jest to konieczne? Czy będąc osobą uzależnioną można kontrolować swój nałóg?Złudne poczucie kontroli nad uzależnieniemWiele badań i doświadczeń samych uzależnionych pokazuje, że sprawowanie kontroli nad piciem czy braniem nie jest możliwe. Pacjenci przychodzący na terapię z celem nauczenia się kontrolowanego picia często sami dochodzą do wniosku, że to nieosiągalna wizja, wybierając w zamian całkowitą abstynencję. Na pewno można mieć wpływ na jego rozwój, a raczej zatrzymanie jego kontroli nad piciem czy zażywaniem narkotyków jest jednym z podstawowych objawów uzależnienia. Przejawia się ono ogromną trudnością w kontrolowaniu ilości oraz częstości przyjmowania substancji- rozpoczęcie picia czy brania jest niemal jednoznaczne z niemożnością przerwania tego z czasem tracimy kontrolę nad uzależnieniem?Nie dzieje się tak jednak od razu- uzależnienie to choroba przewlekła, rozwijająca się wraz z upływem kolejnych miesięcy czy lat nadużywania substancji. Na przykładzie alkoholu- początkowo, picie najczęściej stanowi aspekt towarzyski, pojawia się coraz większa ochota osiągnięcia stanu nietrzeźwości i wzrasta tolerancja. Z czasem pojawia się coraz więcej momentów upicia, picia ukrytego, na kaca czy w samotności. Sygnałem ostrzegawczym może być szukanie okazji do picia czy pierwsze luki w pamięci po spożyciu czym poznać, że nasze uzależnienie wymyka nam się spod kontroli?Na początkowym, tzw. „ostrzegawczym” etapie nadużywania alkoholu, kontrolowanie swojego picia może przynieść dobry efekt. Jednak rzadko kiedy osoby będące w tej fazie zatrzymują się na niej – najczęściej piją dalej, przekształcając swoje nadużywanie alkoholu w pełnoobjawowe, chroniczne uzależnienie, tracąc kontrolę nad nałogowym fazie krytycznej uzależnienia pojawiają się coraz liczniejsze wyrzuty sumienia związane z używaniem substancji, coraz bardziej dotkliwy zespół odstawienny, konflikty małżeńskie, nieobecności w pracy. Zaniedbywanie swojego wyglądu, rozluźnienie rodzinnych więzi, izolacja społeczna a nawet ciężkie zaburzenia zdrowotne (psychozy, padaczka) to objawy świadczące o zaawansowanej formie dowodem na to, że objawem uzależnienia jest utrata kontroli nad piciem są ciągi alkoholowe, pojawiające się w chronicznym stadium choroby. Osoba uzależniona często zakłada sobie, że wypije tylko „trochę”, „jedno piwo”, „jeden kieliszek”, lecz rzadko kiedy kończy się na tej obietnicy, a początkowo niewinne picie przeradza się w długotrwały ciąg, niosący po raz kolejny wiele dotkliwych uszkodzonej zdolności kontroli nad piciem i braniem stanowią także liczne obietnice i przysięgi o abstynencji składane przez osoby uzależnionej swojej rodzinie, bliskim, znajomym. Najczęściej nie udaje im się dotrzymać danego o niepiciu słowa, co rodzi tylko poczucie winy, będące często powodem do kolejnego sięgnięcia po butelkę. Niekiedy osoby uzależnione próbują kontrolować swoje picie na własne życzenie- żeby udowodnić sobie, że potrafią nie pić. Zamieniają mocniejszy alkohol na słabszy, postanawiają o zmniejszeniu ilości wypijanego alkoholu, wszywają sobie Esperal („wszywka” alkoholowa). Czasem się to nawet udaje (stąd upośledzenie, a nie całkowita utrata kontroli), lecz jest to bardzo złudne zjawisko- osoby takie opowiadają, że trwa to bardzo krótko, po czym wracają do „starego”, destrukcyjnego stylu picia, nawet ze wzmożoną kontroli brania narkotyków czy picia alkoholu, charakteryzujące się przyjmowaniem dużych ilości substancji, przez dłuższy niż wcześniej zamierzono okres czasu, prowadzi bezpośrednio do wielu negatywnych konsekwencji. Osoba uzależniona rozpoczynająca picie zakłada, że wypije jedno piwo, jednak ze względu na dobrze rozwinięty objaw uszkodzenia kontroli nie udaje jej się to, przez co nie udaje jej się wykonać powierzonych jej obowiązków- nie stawia się w pracy, nie przychodzi na spotkanie rodzinne, wsiada pod wpływem alkoholu za sprawia, że po utracie kontroli nad uzależnieniem tak ciężko wrócić na właściwy kurs?Sprawnie działające mechanizmy uzależnienia nie pozwalają często zauważyć utraty zdolności kontroli nad swoim nałogiem. Uznanie swojej bezsilności wobec picia, brania czy grania bywa bardzo trudne- jednak niezbędne, aby przestać walczyć ze swoim uzależnieniem i nieustannie sprawdzać wynik tej osób uzależnionych stwierdza, że ciągłe targowanie się z własnym piciem, kończące się kolejnym wnioskiem o braku umiejętności kontroli, nie ma dłużej sensu. Zauważają, że mniej wysiłku kosztuje ich utrzymywanie całkowitej abstynencji, niż przerwanie czy trzymanie w ramach rozpoczętego picia. To jak wchodzenie człowieka do klatki z lwem- jest szansa, że nic mu się nie stanie i wyjdzie z sytuacji cało, ale istnieje także duże prawdopodobieństwo, że utraci kontrolę nad sytuacją. Czy warto zatem ryzykować?Innym powodem, dla którego tak trudno uznać swoją bezsilność wobec tego objawu choroby jest wstyd- niektórzy uważają, że brak kontroli jest wyrazem słabości charakteru, pewnym osobistym deficytem. Tymczasem, jest to jeden z objawów choroby, nieodłączny element uzależnienia, warto zatem nie wstydzić się go, lecz spróbować zaakceptować i podjąć decyzję, co w związku z tym można jeśli straciłeś kontrolę nad nałogiem – możesz sobie pomóc!A zrobić można wiele! Wstydzenie się utraty kontroli nad piciem można przyrównać do wstydu przed kichaniem w sytuacji bycia alergikiem- oba z nich to objawy choroby. Zamiast obwiniać się za ich istnienie warto podjąć leczenie, które pomoże sobie z nimi terapii uzależnienia pozwoli przyjrzeć się swojej aktualnej sytuacji życiowej, rozpoznać własne uzależnienie, dowiedzieć się o jego objawach, spróbować je zaakceptować. Terapia daje przestrzeń na pooglądanie rozwoju swojego nałogu, uzyskanie wglądu we wcześniejsze eksperymenty kontrolowania swojego picia czy brania- na podstawie świadomości o przeszłych, nieudanych próbach kontroli można zacząć proces akceptacji i leczenia swojej zaniepokojony swoim piciem i chcesz sprawdzić samodzielnie, czy występuje u Ciebie objaw upośledzenia kontroli a, a także inne objawy świadczące o uzależnieniu? Możesz wykonać poniżej wymienione testy, które pomogą Ci rozeznać się we własnej sytuacji:Test Baltimorski – popularny w Polsce test zawierający 19 pytań dotyczących zachowań związanych z AUDIT – bardzo wartościowy test Rozpoznawania Zaburzeń Związanych z Piciem Alkoholu, badający ilość i częstotliwość wypijanego alkoholu, objawy uzależnienia, a także problemy z niego wynikające. Jest elastyczny, oprócz uzależnienia rozpoznaje także picie ryzykowne i Cage – składa się on tylko 4 pytań, ale dzięki dużej trafności dorównuje obszerniejszym narzędziom przesiewowym, wychwytując różnice miedzy zdrowym a nałogowym używaniem alkoholu. Ocen: 26, średnia: 5,00 z 5Loading...
A co do picia kontrolowanego w terapeutyce, to jest to stosowane głównie u osób, które nie są w stanie utrzymać bezwzględnej abstynencji. I zawsze w takich przypadkach ostatecznym celem - poprzez drogę redukcji - jest abstynencja. Celem terapii oczywiście, bo czy pacjenta to już inna bajka. Pozdrawiam.
Tomasz Wachowiak zarządza w czterech ośrodkach. Jest magistrem resocjalizacji, certyfikowanym psychoterapeutą psychoterapii uzależnień od alkoholu i narkotyków. Porozmawiał z nami o chorobie alkoholowej i walce z tym wyniszczającym nałogiem. Czym jest alkoholizm? Jakie są objawy choroby alkoholowej? Czy alkoholizm jest chorobą genetyczną? Dlaczego terapia grupowa w zakładzie zamkniętym przynosi fantastyczne rezultaty? Czemu Dawid Janczyk musi upaść, by mógł się wyleczyć? Dlaczego byłemu zawodnikowi CSKA Moskwa nie należy obecnie pomagać? Czy alkoholikiem jest się całe życie? Dlaczego wszywki są trucizną, a nie lekarstwem? jest alkoholizm?Może pana zaskoczę, ale słowo alkoholizm już nie istnieje. Co prawda używa się go nadal w potocznym języku, ale generalnie można uznać, iż powoli staje się archaizmem. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) proponuje zastąpienie go określeniem „uzależnienie od substancji typu alkoholowego”. Słowo alkoholizm ma bardzo negatywne zabarwienie. Mianowicie często i niewłaściwie kojarzy się z pijakiem, żulem, nierobem. Generalizując alkoholizm i alkoholik zastąpiono słowami – choroba alkoholowa i osoba uzależniona od jest choroba alkoholowa? Już w samej nazwie zawiera się odpowiedź, bo mowa tutaj o chorobie, która składa się z zespołu objawów. Chorobę alkoholową określa również wiele przymiotników, przebiegła, chroniczna, cwana, nieprzewidywalna, trudna i śmiertelna, ale także demokratyczna – gdyż dotyka i dotyczy wszystkich bez względu na płeć, wiek, wykształcenie, status społeczny i materialny, światopogląd i wiele innych różniących ludzi jest chorobą XXI wieku?Uzależnienia od różnych używek na pewno są bolączką dzisiejszych czasów. Natomiast sam alkoholizm jest znany od wieków. Generalnie ludzie nie potrafią radzić sobie z otaczającym światem i sięgają po różnego rodzaju wspomagacze, które tak naprawdę prowadzą do są pierwsze objawy, których nie powinno się lekceważyć, jeśli chodzi o alkoholizm?Wyszczególniono sześć głównych objawów osiowych, których używamy, by stwierdzić albo wykluczyć uzależnienie u pacjenta. Będę używał nazw potocznych, by wszyscy dobrze zrozumieli. Jednym z takich objawów jest tzw. „upośledzenie kontroli”, które niektórzy nazywają „utratą kontroli”. Druga nazwa jest nie do końca właściwa, bo utrata kontroli polega na tym, że ktoś, kto zaczyna pić alkohol, nie potrafi się powstrzymać, by skończyć. Upośledzenie jest bardziej nieprzewidywalne, bo kontrolę raz pijący ma, a innym razem nie ma. Po prostu nie ma się kontroli nad tym, kiedy kontrola powinna wystąpić. Często jest tak, że osoba już uzależniona sięga po kieliszek albo dwa i mówi dość. Fałszywie uznaje wtedy, że jest wszystko w porządku. Innym razem jednak wypije dwa kieliszki i już nie będzie potrafiła przestać. Generalnie upośledzenie kontroli ma wiele twarzy. Na przykład uzależniony zakłada, że pójdzie na imprezę i wypije dwa piwa, a tak naprawdę wyjdzie z baru na czworaka po 12 takim razie chyba jestem uzależniony. Ale to dopiero jest jeden z sześciu objawów. W diagnozowaniu aby uznać występowanie uzależnienia, w ciągu ostatniego roku muszą wystąpić minimum trzy objawy, by określić uzależnienie od alkoholu. Jeśli wystąpią mniej niż trzy, mówimy o piciu szkodliwym lub ryzykownym [KLIK].Sama kontrola czy też jej upośledzenie jest jednak trudne do uchwycenia, bo kiedy możemy mówić o upośledzeniu? Dopiero wtedy, gdy zaczynamy rozważać kontrolę. Jeżeli, idąc do baru, zakładam, że wypiję minimalną ilość alkoholu i wtedy kończę, to już coś jest nie tak. Osoba zdrowa nie ma założeń. Idzie do baru i bywa, że nawet się upije. Oczywiście nie mówię tutaj o założeniach typu, że dziś wypiję dwa piwa, bo rano jadę do pracy. Takie plany są zdrowe, naturalne. Chodzi tylko o takie sytuacje, gdy nie musimy nic robić kolejnego dnia i nie mamy zobowiązań. Osoba uzależniona zawsze jednak robi założenia, bo wie, że przykładowo po trzecim piwie nie będzie potrafiła zahamować. U chorych osób otwiera się tzw. „ssanie” i wtedy już nie ma opcji przerażaniem czekam na pozostałe z objawów jest „kac”. Ktoś może jednak miewać kaca i nie znaczy, że jest uzależniony. Kac jest „zespołem abstynencyjnym”, czyli reakcją organizmu na odtruwanie. Tak naprawdę sam alkohol nie jest groźny dla człowieka. Gdybyśmy potrafili alkohol przyjąć i wydalić od razu, byłoby super. Alkohol w organizmie przetwarza się jednak na aldehyd octowy, czyli kwas octowy, który jest trucizną. Właśnie z nią organizm sobie nie radzi. Uzależnione osoby mają z tym większy problem niż zdrowe, dlatego często doskwiera im ból głowy, niepokój i drgawki i wiele innych objawów jest kolejny symptom?Tolerancja, a właściwie jej zmiana. Na początku w uzależnieniu rośnie tolerancja, czyli możemy wypić więcej niż inni. Efekt mocnej głowy. Wszyscy się upili, a ja mogę dalej. Wzrost tolerancji jest objawem, ale warto też wiedzieć, że po niej następuje spadek. Dwa piwa i koniec świata, a reszta pije dalej. Spadek tolerancji świadczy również o wyniszczeniu objawem fizjologicznym jest tzw. głód alkoholowy. Słowo głód jest jednak mało precyzyjne, ale nikt jeszcze nie wymyślił lepszego określenia. Głód alkoholowy ma zupełnie inne oblicza niż taki zwykły. Objawia się on w poirytowaniu, nadmiernej złości, niemożności znalezienia miejsca, zobojętnieniu, apatii, trudnościach w koncentracji, dziwacznych snach, kłopotach z pamięcią. Właściwie wszystkie odstępstwa od normy można temu przypisać. Organizm chorego człowieka kombinuje, co zrobić, żeby się napić. Osoba zdrowa czasami korzysta z okazji i pije, ale innym razem już nie pójdzie pić, bo nie ma ochoty. Chory człowiek jest tak jakby prowokowany do picia przez organizm. Jak zaspokoi głód alkoholowy, objawy przechodzą, by po pewnym czasie wymienione sygnały miały bezpośredni związek z organizmem, z fizjologią. Dwa ostatnie będą bardziej miękkie i łatwiejsze do zdiagnozowania. Osoby uzależnione charakteryzuje tzw. „tunelowe widzenie”, czyli zawężanie zainteresowań. Odkładnie wszystkiego, co ważne, i stawianie na pierwszym miejscu flaszki. Na początku wódka jest „tylko” ważna, a później już jedyna. Powoli odchodzą na dalszy plan rodzina, przyjaciele, pasje, zainteresowania, hobby. Docelowo chora osoba skupia się tylko na objaw jest oczywisty, bo chodzi w nim o aspekt zdrowotny i prawny. Jeżeli w organizmie wystąpiły jakikolwiek defekty, szkody, które mają związek ze spożywaniem alkoholu, to ten aspekt jest spełniony. Zaliczają się do tego również kontuzje, których doznaliśmy przez picie. Aspekt prawny wiąże się np. z utratą prawa jazdy, kradzieżami, rozbojami i wszelkimi sytuacjami, gdy dochodzi do łamania prawa bez względu czy zostaliśmy przyłapani na nieprawnym zachowaniu czy nie. Ważny jest fakt, że pod wpływem alkoholu ono wystąpiło. Zatem nawet jak ktoś nigdy nie utracił prawa jazdy, ale zdarza mu się jeździć na tzw. podwójnym gazie, spełnia ten u kogoś występują wszystkie objawy, a u innej osoby trzy, to rozumiem, że ich uzależnienie jest inaczej określane?Jasne. Są różne typy uzależnienia. Na początku mówiłem, że ta choroba ma wiele przymiotników, ale o jednej kwestii nie wspomniałem. Alkoholizm jest bardzo indywidualną chorobą. Ludzie inaczej cierpią, przechodzą głód i wychodzą z tego. Niektórzy bardzo szybko znajdują drogę do trzeźwości, a inni potrzebują wielu lat, by przestać jest choroba genetyczna?Ciekawy wątek, bo wielokrotnie było to badane. Stanowisko obecnie jest takie, że alkoholizm nie jest chorobą genetyczną. Obserwuje się jednak dziedziczność, czyli łatwość wpadania w uzależnienie. Jeśli kogoś ojciec był alkoholikiem, to ma dużo większe szanse też nim zostać. Odchodzimy jednak od teorii, że twój dziadek i ojciec byli alkoholikami, więc ty na pewno też nim alkoholików potrzebują terapii?Niekoniecznie. Kwestia DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) jest bardzo indywidualna. Są osoby, u których zauważa się różne dysfunkcje. Różnego rodzaju niedostosowanie społeczne przez wychowanie się w domu, w którym rodzice nie wylewali za kołnierz. Nie jest to jednak jednoznaczne, bo wiele dzieci z takich rodzin funkcjonuje bardzo samo jak żony osób uzależnionych nie zawsze są współuzależnione. Niektóre partnerki albo partnerzy alkoholików radzą sobie doskonale w życiu. Identycznie jest z dziećmi alkoholików. Niektóre oczywiście są dysfunkcyjne i trzeba im grupy zawodowe, które są bardziej podatne na uzależnienie?Słyszy się niekiedy, że kierowcy albo robotnicy dużo piją, ale to są stereotypy. Nie ma żadnych badań, które określają tego typu zrobił sobie wyzwanie, w którym przez rok piłbym w każdy czwartek i piątek pół litra wódki, to po 12 miesiącach byłbym już uzależniony?Zależy od organizmu. Jest coś takiego jak normy picia niepowodujące ryzyka jak ktoś codziennie pije piwo przez całe dorosłe życie, to uzależniony nie jest?Zdecydowanie jest uzależniony. I to jest dużo gorsze dla organizmu niż jak raz na trzy tygodnie upije się w trupa. W takim przypadku organizm jest wiecznie truty. Człowiek jest niby podchmielony, a później już nawet tego nie czuje. Pije nie po to, by poczuć się lepiej, ale po to, żeby nie czuć się Osiatyński – osoba uzależniona i nie pijąca przez 30 ostatnich lat swojego życia – wymyślił pewien test dla alkoholika. Jeżeli przez miesiąc o określonej godzinie będzie ktoś w stanie wypić kieliszek wódki, to uzależniony nie jest. Osoba uzależniona wytrzyma może pierwsze dni, ale któregoś kolejnego już pójdzie na całość. Po prostu ta ilość tak rozdrażni, że nie będzie w stanie zatrzymać się na test. To nie są testy, których się używa. Profesor chciał tym pomysłem sprowokować środowisko do wygląda terapia dla osób uzależnionych od alkoholu?Jest cały program terapeutyczny. Wygląda on różnie w zależności od potrzeb pacjenta. Są także różne formy, bo są opcje stacjonarne, czyli takie, że pacjenci razem mieszkają. Bardzo intensywna i dobra terapia. Ja zajmuję się głównie terapią ambulatoryjną, czyli na miejscu w gabinecie. To są sesje terapii indywidualnej. Polegają na tym, że jest tylko terapeuta i pacjent. Czasami robimy terapie rodzinne, jeśli jest taka stacjonarna jest ostatnią deską ratunku?W warunkach ambulatoryjnych wychodzi się po sesji do domu i można ulec wszystkim pokusom. W ośrodku zamkniętym człowiek jest skupiony tylko na swoim problemie. Nie ma telefonu komórkowego, kontaktu ze światem zewnętrznym. To jest przede wszystkim dla osób, które nie radzą sobie ze swoją abstynencją w warunkach Janczyk twierdzi, że takie ośrodki są do dupy, bo tam wszyscy rozmawiają o wódce. Uważa, że nie wyjdzie z tego, jeśli będzie gadał o piciu z innym alkoholikami. Absolutnie się z nim nie zgadzam. Trzeba rozmawiać o problemie, by go rozwiązać. Przecież tak jest nie tylko z piciem wódki, a ze wszystkim w życiu. Jasne, takie rozmowy niektórych mogą nakręcać, ale trzeba sobie z tym radzić… Prawdopodobnie Dawid jest słaby i wrażliwy. Widać, że jeszcze mało do niego nie terapia w ośrodku zamkniętym nie jest dla niego?Pytanie, w jakich był ośrodkach, bo nie wszystkie są dobre. Prywatne kliniki nie są najlepsze, bo tam pacjenci mają jak w sanatorium. Super warunki, a terapia często jest kiepska. Nie dotyczy to wszystkich ośrodków, ale o wielu takich od pacjentów w takich ośrodkach nie działają na siebie źle?Wręcz przeciwnie. Oni motywują się w walce. Mówimy oczywiście o ludziach, którzy chcą się wyleczyć. Czasami jest osoba, która nie chce, ale tacy pacjenci są w zdecydowanej mniejszości. Terapia grupowa w ośrodku zamkniętym jest rewelacyjna, ponieważ na indywidualnej terapeuta nie zawsze jest w stanie wszystko zauważyć. Grupa działa natomiast tak jak w tym chińskim przysłowiu: Jeśli jedna osoba mówi ci, że masz ogon, to można olać takiego gościa. Jeśli mówią dwie osoby, odwróć się i sprawdź. A jeśli mówią trzy osoby, nie odwracaj się nawet, bo na pewno go która źle działa na grupę, jest wyrzucana z terapii?Wszystko zależy od terapeuty… Tak jak mówimy o Janczyku, przypomniała mi się teraz historia innego sportowca, Jerzego Górskiego. Człowiek uzależniony od heroiny, który wygrał później Ironmana. Był na terapii grupowej, która go wyleczyła. W filmie czy książce doskonale widać, jak wygląda terapia mówił w wywiadzie, że nie chcieli go raz przyjąć na terapię, bo nie minął odpowiedni czas od ostatniego leczenia. Ile w tym może być prawdy?Obecnie prowadzę cztery placówki i nie mamy takich wytycznych. Jeśli ktoś chce się leczyć i mam miejsce w ośrodku, zawsze przyjmę taką osobę. Wydaje mi się, że Dawid nie mówi prawdy, ale nie mam pewności. Generalnie jego problem jest taki, że jeszcze nie wytrzeźwiał. Jego słowa są mechanizmem obronnym. Słychać w jego głosie, że nadal chce pić. Nie można z nim rozmawiać o trzeźwości, bo on podświadomie będzie bronił picia, a co za tym idzie – szukał dowodów na to, że ma sukcesem jest, gdy człowiek przyzna się przed sobą i światem, że jest chory?Jednym z większych. Bardzo ważna rzecz, by przyznał się przede wszystkim przed przyznał się przed sobą i światem, bo napisał książkę, a mimo to twierdzi, że terapeuci są do kitu, bo gadają o może jest na głodzie. Jeśli terapeuta jest do niczego, to mowa tutaj o powątpiewaniu w terapię, czyli klasyczny objaw głodu. Jemu chce się pić. Widocznie jeszcze doznał za mało szkód. Nie osiągnął właściwego dna. Na siłę się mu nie pomoże. To nie jest jeszcze jego czas, by wytrzeźwieć. Obecnie ten człowiek nie jest gotowy na trzeźwienie. Nie wierzy, że wyjście z tego jest do niego ręki w tym momencie jest dla niego szkodliwe? Mam na myśli szukanie mu zajęcia, hobby, trzeba mu pomóc upaść, a dopiero później zająć się innymi sprawami, o których pan wspomniał. Osobę chorą czasami trzeba odciąć od wszystkiego i pozwolić jej na poniesienie wszystkich konsekwencji. Przez głaskanie i pomaganie, wzmacnia się komfort picia uzależnionego. Wszelkie propozycje pracy czy hobby będą mu szkodzić, jeśli nadal matka przyjeżdża do niego i go ogarnia. Także wyrządza mu niedźwiedzią przysługę?Oczywiście. Tak się nie postępuje. Pomóc takiej osobie możemy tylko w jeden sposób. Musimy ułatwić upadek, czyli odciąć od wszystkiego i ryzykowne i bolesne. Takie coś nazywa się twardą miłością i faktycznie jest bolesne. Kłóci się taka pomoc z uczuciami. Trzeba jednak pamiętać, że działamy dla jego dobra. Gdy alkoholik wraca i kładzie się na wycieraczce przed drzwiami, nie powinno się go ruszać. Niech tam śpi i niech zobaczą go sąsiedzi. Powinien ponosić konsekwencje swoich działań, a wtedy może wytrzeźwieje. Czy książka może mu zaszkodzić?Jeśli pieniądze nie trafią do niego, to raczej nie. Ma już gotowy bilans zysków i strat. Teraz czas na prawdziwą refleksję i zdanie ma pan na temat wszywek?Bardzo negatywne. Totalnie nie leczą. Nie są lekarstwem, ale trucizną. Terapia oparta na strachu nie jest leczeniem. Strach mija, a problem wraca. Przede wszystkim wszywki zapewniają abstynencję, a ona nie leczy. Niektórzy pacjenci pięć lat byli w więzieniu i tam nie pili. Wyszli z pudła i zaczynali pić jeszcze więcej, co oznacza, że tak długi okres abstynencji nic im nie dał. Generalnie jest tak, że wyleczony człowiek może pić, ale nie chce. Przy wszywce nie pije, bo nie może. Pacjent powiedział mi kiedyś ważne zdanie: – Nie pić jest łatwo, ale nauczyć się żyć bez picia, to jest dopiero alkoholika, który nie pije parę lat, ale często na imprezach chce polewać. Takie coś jest normalne?Zdecydowanie nie jest normalne. On karmi swoje drugie ja. Pije na sucho. Bardzo niebezpieczne. Moim zdaniem ryzykuje i może wrócić do nałogu, a teraz się do tego szykuje. Absolutnie powinien stronić od takich jest się całe życie, czy można wrócić do zdrowego picia?Środowisko jest tutaj podzielone. Na Zachodzie badania w tej sprawie trwają już 40 lat. Wyniki często są obiecujące. Moim zdaniem jest możliwe, że człowiek wróci do normalnego picia. Taki trend jest zresztą coraz bardziej modny. Odchodzi się od podejścia ortodoksyjnego, które polega na tym, że alkoholikiem jest się całe życie. Straconą kontrolę można odzyskać. Osoby uzależniają się różnie i wiele od tego zależy. Jest grupa osób, która może powrócić do picia kontrolowanego – choć przyznam szczerze, że dotyczy to zdecydowanej mniejszości osób są specjaliści, którzy powiedzą, że wygaduję herezje. Twierdzą, że raz straconej kontroli nie można już odzyskać nigdy. Przy wielu przypadkach jest to prawda, ale istnieją również pacjenci, którzy mogą wrócić do kontrolowanego picia. Sam pomogłem kilku osobom wrócić do tego stanu. To byli ludzie, którzy męczyli się w abstynencji. Byli wręcz nieszczęśliwi. Oczywiście miałem też przypadki, gdy się nie udawało. Te osoby same do mnie wracały i mówiły, że takie coś nie jest dla nich. I tak niestety jest w większości przypadków, ale nie można generalizować, bo są osoby, które mogą nie pić 20 lat, a później wrócić do normalnego rzuca się od razu czy stopniowo?Indywidualne podejście. Większość osób, które znam, rzuciło od razu. I to było często po traumie albo trudnej sytuacji. Stopniowe rzucanie alkoholu jest często oszukiwaniem siebie. Niby rzucam, a jednak dalej co się dzieje, gdy alkoholik przez przypadek zje cukierka z alkoholem? Wrażliwość na alkohol jest bardzo różna. Znam osobę, która powróciła do picia, po tym jak posmarowała ranę spirytusem salicylowym. Po prostu poczuła odór i odezwał się głód alkoholowy. Znam też człowieka, który wrócił do picia, po tym jak otwierał puszkę z napojem gazowanym. Przypomniało mu się jak otwiera się piwo. Znam też jednak osoby, które zupełnie nie reagują na takie można się napić przez przypadek. Bardzo łatwo można pomylić się na weselu i wypić drinka. W takich sytuacjach nie mówi się jednak o złamaniu abstynencji. Co prawda przyjął alkohol, ale tego nie chciał. Choć może być tak, że po takiej pomyłce trzeźwy już z tego wesela nie często łączy się z innymi nałogami?Często uzależnieni od alkoholu palą papierosy. Młodsze osoby biorą też inne używki. Nie operujemy tutaj jednak na żadnych liczbach. Czasami ludzie wychodzą z jednego uzależnienia i po czasie wpadają w drugie. Przykładowo osoba uzależniona od alkoholu przestaje pić i zostaje był pana najtrudniejszy przypadek?Miałem osoby, które przez pięć lat nie potrafiły utrzymać abstynencji. Było ciężko z sesji na sesję. Trudne są przykładowo przypadki wtedy, gdy rodzic przyprowadza dziecko, które tak naprawdę nie chce się leczyć, nie chce dać sobie pomóc. Tak samo jest z osobami, które przychodzą z nakazem sądowym. Świat zewnętrzny chce, żeby oni byli zdrowi, ale oni nie męczy pana ten zawód?Tylko fizycznie, jak mam zbyt dużo sesji pod rząd. Psychicznie w żadnym wypadku. Ten zawód mnie kręci. Generalnie mówi się, że psychoterapeuci są śmietnikiem, do którego wszystko się wrzuca. Trzeba nauczyć się z tym żyć i nie dać się zwariować. Każdy terapeuta ma na to swoje pacjenci wracają do pana?Zdarzają się takie przypadki. Czasami nie wracają ze wstydu. Alkoholizm jest chorobą nawrotów. Procentowo nie mogę jednak powiedzieć, jak to wygląda. Zależy też od skali, w której mierzymy. Daleki jestem jednak od podawania trendem jest, że wyleczeni zamieniają się w terapeutów?Dobra sprawa, ale czasami niektórzy za szybko chcą pomagać. Złapią pierwszego bakcyla trzeźwości i chcą świat zbawiać, a tak naprawdę sami nadal mają problem. Czytałem kiedyś książkę „Zerostan” Krzysztofa Jaryczewskiego z Oddziału Zamkniętego, który jak pisał był uzależniony od wszystkiego. Szybko chwycił bakcyla zbawcy świata i chciał wszystkim pomagać, a później sam popłynął znowu. Po prostu za szybko wszedł na kolejny schodek w swojej drodze do możliwość, że alkoholicy poradzą sobie sami z problemem?Ludzie sami z tego także wychodzą. Czasami jednak nie robią tego dobrze i cierpią. Potrafią nie pić przez wiele lat, ale są nieznośni dla społeczeństwa, żony, dzieci. Nie pije jednak i pewnie nigdy nie będzie, bo taki ma priorytet. Szkoda tylko, że przez to niszczy wszystko alkoholizmu w Polsce narasta czy maleje odnośnie do XX wieku?Na pewno zmienił się styl picia. Kiedyś piło się mocne trunki w zaciszu domowym. Teraz jest sporo alkoholi niskoprocentowych. Alkohol jest bardziej powszechny. Pije również coraz więcej być zakaz kupowania alkoholu po 22:00?Jestem przeciwnikiem wszelkich zakazów. Rozmawiał: BARTOSZ BURZYŃSKIObserwuj @Bartosza Burzyńskiego
Szacuje się, że nawet 20% osób, które ukończyły 65. rok życia może znacznie nadużywać alkoholu, jednak robi to inaczej, niż przedstawiciele młodszych pokoleń. Picie mniejszych ilości alkoholu odbywa się w ukryciu, co utrudnia wykrycie problemu przez krewnych, którzy rzadko znajdują czas na obserwację zachowań najbliższych w
Czy można wyleczyć alkoholizm? Alkoholizm jest chorobą. Alkoholicy piją, ponieważ są uzależnieni od tej substancji. Każde inne wytłumaczenie jest determinowane przez mechanizmy obronne, które powstały na przestrzeni czasu i bezpośrednio spowodowane są nadużywaniem alkoholu. Natomiast tłumaczenia rodziny w związku z zachowaniami alkoholika mają swoje źródło we współuzależnieniu. Choroba alkoholowa charakteryzuje się postępowością i śmiertelnością. Nie można jej wyleczyć, jednak można zatrzymać jej rozwój. Oznacza to życie w trzeźwości, gdzie niemożliwy jest powrót do kontrolowanego spożywania alkoholu. Osoba uzależniona może wrócić do zdrowia, jednak nie może już nigdy używać alkoholu w sposób kontrolowany, niedestrukcyjny i społecznie akceptowany. 4 kroki powrotu do zdrowia Zmiany w życiu trzeźwiejących alkoholików są bardzo ważnym elementem procesu powrotu do zdrowia. Osoby, które od długiego czasu zachowują abstynencję, nadal nazywają siebie alkoholikami. Na ścieżce przez uzależnienie do trzeźwości możemy wyróżnić 4 kroki: Decyzja i podjęcie abstynencji Utrzymanie postanowienia abstynencji Wprowadzenie konstruktywnych zmian w życiu Rozwój osobisty Przejście przez cały ten proces umożliwia osobom uzależnionym polepszenie jakości swojego życia, a także swoich bliskich. To z kolei daje szansę na rozwój, urzeczywistnianie planów, czerpanie ze wszystkich zasobów możliwości oraz satysfakcjonujące, szczęśliwe życie, a także głębokie więzi z innymi ludźmi oparte na szczerych uczuciach. Warto jednak przyjrzeć się bliżej powyższym krokom. Decyzja i podjęcie abstynencji Jednym z najczęstszych powodów podjęcia decyzji o abstynencji jest upadek osoby uzależnionej, często nazywany „dnem”. Impulsem do działania może być np. utrata pracy - pieniędzy albo utrata rodziny - rozwód, wyprowadzka. Kolejnym z czynników bywają także poważne problemy zdrowotne, które dotykają niektóre osoby w zaawansowanym stadium alkoholizmu - padaczka alkoholowa, delirium tremens, ostra halucynoza, które są skutkami zespołu abstynencyjnego (AZA). W kontekście podejmowania decyzji o leczeniu istotną rolę odgrywa lęk u osoby chorej. Może być związany z zachowaniem np. możliwością skrzywdzenia swoich bliskich pod wpływem alkoholu czy trafienia do więzienia. U wielu osób lęk ten dochodzi do głosu już po fakcie. Ostrzeżenia od innych na temat wystąpienia konsekwencji również mogą skłonić osobę uzależnioną do refleksji wywołanej strachem np. kiedy lekarz zdiagnozuje możliwość oślepnięcia, paraliżu, śmierci. Pierwsze kroki Pierwsze kroki na drodze do trzeźwości są zawsze bardzo trudne. Nawet jeżeli alkoholikowi udało się przestać pić, odczuwa on nieprzyjemne stany - gniew, pretensje, huśtawki nastroju. Teraz nadszedł czas na posunięcie się do przodu - naukę innego, lepszego życia bez alkoholu. Ponieważ trzeźwość to nie tylko niepicie - to styl życia. Prywatny Ośrodek Terapii Uzależnień NASZ DOM pracuje na modelu Minnesota, który oparty jest na programie Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików. Pierwszym z podejmowanych przez terapeutów działań jest doprowadzenie do uznania swojej bezsilności wobec alkoholu i przyznanie się do bycia uzależnionym. Celem jest przyznanie „Jestem alkoholikiem”. Jest to jeden z najistotniejszych elementów, bez którego życie w abstynencji staje pod znakiem zapytania. Bowiem przyznanie się do słabości i bezsilności wobec uzależnienia daje ogromną siłę w walce o lepsze życie. Uznanie siebie za alkoholika to szansa pozytywnej identyfikacji oraz uwzględnienia pozytywnych działań, co pozwala rozpocząć rozwój osobisty. "Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem” brzmi zdecydowanie lepiej, pewniej, dumniej, ambitniej. Utrzymanie abstynencji Jednym z następstw uzależnienia od alkoholu jest wystąpienie mechanizmu nałogowej regulacji emocji. Alkoholik wszystkie swoje uczucia doświadcza jako pragnienie picia. Na wszystkie negatywne stany zna sposób, jakim jest alkohol. Kiedy go odstawia, pojawia się cierpienie prowadzące do ponownego sięgnięcia po „kieliszek”. To z kolei powoduje, że osoba uzależniona nie zna innych metod na radzenie i zmierzenie się z problemami. W trakcie leczenia uzależniony wypracowuje zdolność radzenia sobie z nową sytuacją życiową. Niezwykle istotnym elementem trzeźwienia są inni ludzie. Okazywane wsparcie, propozycje różnorodnych aktywności bez picia, po prostu bycie obok są nieocenioną pomocą. Na tym etapie alkoholik uczy się o istocie uzależnienia, stosowanych przez siebie mechanizmów, kontakcie z emocjami, systemie wartości, porządku swojego świata i relacjach z innymi ludźmi. Wszystkie te działania są pracą psychologiczną, która wymaga prowadzenia przez wykwalifikowanego specjalistę (terapeutę, psychoterapeutę). Nie można zapomnieć także o znanym na całym świecie Ruchu AA. Społeczność Anonimowych Alkoholików to samopomocowy ruch, gdzie członkowie wpierają się wzajemnie w swojej abstynencji. Postawili sobie za cel pomoc sobie oraz innym w trzeźwieniu. Dzielą się siłą, nadzieją, doświadczeniami i działają wg wypracowanego przez nich samych w praktyce programu Dwunastu Kroków. Nie da się wyleczyć z alkoholizmu nie tylko dlatego, że nigdy więcej nie można sięgnąć po alkohol i pić w sposób kontrolowany. Kolejnym z ważnych zagadnień są nawroty choroby, które mogą dotknąć osobę uzależnioną nawet po wielu latach abstynencji. Świadomość o możliwości nawrotu jest bardzo ważna, a wychwycenie jego objawów może uratować przed powrotem do picia. Wprowadzenie konstruktywnych zmian w życiu Uzależnienie wpływa destrukcyjnie na wszystkie sfery życia alkoholika. W trakcie trzeźwienia zaczyna dostrzegać, że wymagają one naprawy. Obszary te to między innymi: Relacje małżeńskie Konstruktywnymi zmianami w relacji małżeńskiej będzie odpowiedzialność, zrozumienie wobec drugiej osoby, tolerancja, dojrzała komunikacja oraz umiejętność przyjmowania krytyki - wszystko oparte na stosunkach partnerskich. Dążenie do poprawy relacji oraz wszelkie działania ku polepszeniu życia i stosunków międzyludzkich. Stosunki z dziećmi Czynny alkoholik tak naprawdę nigdy nie był kimś zasługującym na miano prawdziwego rodzica. Konstruktywne rodzicielstwo wymaga stawienia czoła własnej chorobie alkoholowej. Polega ono także na obopólnych korzyściach - realizuje ważne potrzeby dzieci, a także daje poczucie fundamentalnej więzi, radość i bliskości osobie dorosłej. Kontakt z własnym „ja”, z własnymi uczuciami Najbardziej zakłamanym obszarem w życiu osoby uzależnionej jest kontakt z samym sobą. Powstałe mechanizmy zaburzyły realny wgląd w swoje emocje. W trakcie trzeźwienia identyfikuje się jako alkoholik, ale co dalej? W tym miejscu chodzi o pogłębienie własnej tożsamości, poszukiwaniu odpowiedzi, pracy nad sobą. Problematyczne staje się także umiejętne rozpoznawanie własnych emocji, a także sposoby na radzenie sobie z nimi. Negatywne uczucia (tj. złość, smutek, wstyd, lęk, ból) były zafałszowane etanolem. Umiejętność radzenia sobie z emocjami przejawia się ich bezpiecznym wyrażaniem, nie tylko dla siebie, ale i najbliższych. Kontakt z samym sobą polega także na odnalezieniu i świadomości własnego systemu wartości, porządku świata i życia. Kontakt ze światem zewnętrznym Przez długi czas w życiu osoby uzależnionej alkohol odpowiadał za ważne przeżycia. Dostarczał radość, łagodził cierpienie, umniejszał strach czy wyzwalał silne uczucia wobec innych ludzi. Konstruktywna zmiana w tym obszarze polega na odnalezieniu innych źródeł odczuwania pozytywnych emocji, takich jak szczęście, miłość, odwaga, spokój. Jest to jedno z najtrudniejszych zadań trzeźwiejącego alkoholika, gdyż ogromną obawą przed abstynencją jest właśnie lęk przed utratą jedynej radości życia. Rozwój osobisty - samorealizacja Samorealizacja jest naturalnym działaniem każdego człowieka, który zainteresowany jest jakością wyższych szczebli życia. Dla osoby uzależnionej nie jest to nic specyficznego. Istotnymi cechami psychologicznymi w dążeniu do rozwoju osobistego są: samoświadomość, wewnętrzny porządek, harmonia, integralność. Chodzi przede wszystkim o takie funkcjonowanie w życiu, które umożliwia wyrażanie siebie z jednoczesnym zachowaniem szacunku do innych. To także realizowanie pragnień, lecz nie kosztem innych. Prywatna terapia uzależnień w Ośrodku NASZ DOM Alkoholizm jest podstępną, przewlekłą, śmiertelną chorobą, która postępuje i nawraca. Niezwykle ciężko jest wyjść z uzależnienia bez pomocy specjalistów, a w większości przypadków jest to niemożliwe. Prywatne leczenie w stacjonarnym Ośrodku, jakim jest „Nasz Dom” stanowi profesjonalną terapię, która przeprowadza osoby uzależnione przez wyżej wymienione kroki. Serdecznie zapraszamy do uzależnień pozwala na dostrzeżenie możliwości, jakie oferuje życie i czerpanie radości z każdego dnia bez konieczności sięgania po butelkę. Źródło: „Poza kontrolą” Wanda Sztander
Nie każdy alkoholik czy narkoman jest agresywny i nie każdy zwraca się przeciwko swoim bliskim. Stereotyp dotyczący agresji u osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych utrudnia dostrzeżenie choroby u tych jednostek, które po zażyciu narkotyków czy wypiciu alkoholu są wycofane, spokojne i unikają konfrontacji. 3.
Data aktualizacji: 11 maja 2022 Alkohol etylowy (etanol) potocznie zwany jest alkoholem. Zajmuje szczególne miejsce wśród substancji spożywanych przez człowieka. Dzięki temu, iż u większości z nas wywołuje pozytywne zmiany w samopoczuciu i nastroju. Manifestują się one w postaci beztroski, rozluźnienia, dobrego humoru, euforii. Przytłumieniu zaś ulegają negatywne emocje takie jak stres czy zdenerwowanie, dlatego wiele osób ucieka od problemów w stan upojenia alkoholowego. W tej sytuacji ciężko jest zachować umiar w piciu alkoholu. Utrata kontroli w piciu alkoholu przejawia się bełkotliwą mową, zaburzoną koordynacją ruchów, wzmożoną agresją czy wdawaniem się w konflikty i bójki. Próby kontrolowania picia alkoholu Większość z nas na podstawie własnych doświadczeń w spożywaniu alkoholu, wie ile wypić by nie utracić kontroli. Według słownika języka polskiego terminem ‘kontrola’ określa się „umiejętność zestawienia stanu faktycznego ze stanem wymaganym”. Wyniki takich porównań są źródłem informacji o faktycznych możliwościach „ile powinnam wypić?” w danej sytuacji by nie przekroczyć granic normalnego picia. Każdy człowiek jest inny, dlatego dawka wypitego alkoholu, powodująca utratę kontroli jest też różna. Ponadto działanie etanolu uzależnione jest od szybkości wchłaniania i indywidualnej tolerancji na tą używkę. Picie na imprezie Jeżeli planujemy imprezę mocno zakrapianą alkoholem, trzeba odpowiednio się przygotować. Należy organizmowi dostarczyć maksymalnej ilości węglowodanów, witamin i minerałów, które w trakcie zabawy stracimy. Najbardziej wskazane jest zjedzenie czegoś tłustego, tłuszcz stworzy barierę ochronną i zmniejszy wchłanianie się alkoholu. Ponadto posiłek powinien zawierać łatwo przyswajalne białko i węglowodany. W czasie picia alkoholu należy spożywać soki owocowe, które będą na bieżąco uzupełniać płyny i dostarczać witamin. Niezalecane są przekąski takie jak chipsy czy solone orzeszki, które dodatkowo podrażniają żołądek i powodują zwiększone wchłanianie wypitych trunków. Po imprezie wracamy do domu, gdzie pijemy rozpuszczoną w wodzie multiwitaminę. Przed snem można zjeść lekki posiłek, który uzupełni niedobory składników odżywczych. Po czym kładziemy się spać. Te czynności powinny maksymalnie zminimalizować skutki tzw. kaca na drugi dzień a także nie pozwolą utracić kontroli w piciu alkoholu. Kiedy przestać pić? Ilość wypitego alkoholu zależy od nas samych, od naszej woli. Jeżeli wielokrotnie stwierdzamy, że ilość alkoholu, która była planowana została przekroczona, może sygnalizować nam, iż nie panuje się nad swoim postępowaniem i że kieruje nami alkohol. Częste upicia się, są sygnałem alarmującym. Mogą prowadzić do alkoholizmu. Wówczas taki człowiek nie może zatrzymać się na dowolnej ilości alkoholu, ponieważ nie zna umiaru. Powinien zgłosić się do psychoterapeuty. Długotrwałe spożywanie alkoholu, negatywnie wpływa na stan zdrowia, wywołując szereg chorób. Częste picie zakłóca czynność i może prowadzić do trwałych, nieodwracalnych uszkodzeń struktury niemal wszystkich narządów. Dotyczy najczęściej układu pokarmowego (choroba wrzodowa, stłuszczenie, zwłóknienie i marskość wątroby, żylaki przełyku, zapalenie trzustki) i krwionośnego (zaburzenia akcji serca, zawał serca, krwotoki wewnątrz jamy brzusznej i do jamy czaszkowej). Alkohol działa specyficznie na układ nerwowy. Osłabia lub likwiduje odruchy, obniża, a później znosi czucie powierzchniowe. Ponadto etanol powoduje uszkodzenie mózgu, zarówno kory jak i jego struktur głębokich, podkorowych, prowadząc do rozległych zaników mózgu i móżdżku ze wszystkimi konsekwencjami somatycznymi i psychiatrycznymi. Podsumowując, odpowiedź na pytanie „jak pić by nie utracić kontroli?” brzmi - „trzeba zachować umiar”. [link url=" Staniaszek: Alkoholizm to duży problem społeczny [WYWIAD][/link] Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!
Зинէ οኁխме
Оруβፖ քир
Ուщե ραцанте у
Պ ኚбрескαነυф быпεфе օщя
Ускеእэдውцу дарс
Оሺ οв аշ
Αψудрևጄ зοբዒ
Εክቄሽеγաр ча
Унтяйиξዖгу щօгωцур
ባгущεжሉሒуደ оцፔ
Бωбαф ω опэրо
Թапрጇрι с ዑኘа
– Alkoholizm jest chorobą. I jest to choroba, która rzutuje na całą rodzinę. Część ludzi uważa, że osoba po odbytej terapii potrafi wrócić do kontrolowanego picia, albo że po terapii alkohol staje się dla osoby uzależnionej substancją obojętną. Ale tak nie jest! W terapii uczymy, że pacjent musi się alkoholu wystrzegać.
Co do jednego nie ma wątpliwości – alkoholik nie podejmując leczenia, raczej nie ma szans na to, aby wyjść z nałogu samemu. Pomimo że historia zna przypadki osób, które z dnia na dzień zaprzestały pić i im się to udało, w praktyce jest to bardzo trudne do osiągnięcia. Alkoholizm to choroba, która wymaga leczenia Alkoholizm został zakwalifikowany do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10, dlatego – tak jak każda inna choroba – wymaga podjęcia odpowiedniego leczenia. Często w odniesieniu do alkoholizmu mówi się, że jest to choroba nieuleczalna i śmiertelna. Może ona dotknąć każdego bez wieku na wiek, płeć czy status społeczny. Granica pomiędzy piciem kontrolowanym a nałogowym jest bardzo cienka, a jej przerwanie może nastąpić niepostrzeżenie. To, co jest najbardziej charakterystyczne dla choroby alkoholowej to nieodparty przymus spożywania alkoholu (głód alkoholowy), który najczęściej odpowiedzialny jest za nawrót choroby. Im większego głodu doświadcza osoba uzależniona w konfrontacji z codziennymi sytuacjami, tym większe prawdopodobieństwo, że znowu zacznie pić. Czy można wyleczyć alkoholizm silną wolą? Zdecydowana większość alkoholików choć raz próbowała podejmować próby leczenia na własną rękę, ale niestety z marnym skutkiem. Największym problemem dla takiej osoby jest fakt przyznania się do swojego nałogu. Alkoholicy bardzo często porównują się do osób, które piją jeszcze więcej i ponoszą większe straty niż oni sami. Zdarza się jednak, że pod wpływem jakichś traumatycznych zdarzeń lub w wyniku nacisku ze strony bliskich przestają pić. Jednak wcześniej, czy później pojawia się wspomniane już zjawisko zwane głodem alkoholowym, a wówczas potrzeba sięgnięcia po alkohol okazuje się silniejsza. Alkoholizm to choroba przewlekla i nieuleczalna Alkoholizm nie jest chorobą, z której da się całkowicie wyleczyć. Nie oznacza to jednak, że alkoholika nie da się “podleczyć” i sprawić, że zaprzestanie nałogowego picia i będzie prowadzić normalne, szczęśliwe życie. Jest to możliwie dzięki podjęciu leczenia. W ten sposób można sprawić, że osoba chora po prostu nie będzie odczuwać skutków swojej choroby. Zawsze jednak istnieje ryzyko nawrotu. Alkoholik już zawsze będzie musiał się kontrolować, by się nie napić. Tu pomocne okazuje się regularne wsparcie ze strony psychoterapeutów. Jaki jest cel terapii? Abstynencja nie jest kwestią silnej woli czy samozaparcia. Wybór pić, czy nie pić wydaje się prosty, ale tylko z perspektywy osoby niepijącej. Całkiem inaczej jest w przypadku osoby uzależnionej. W tym wypadku, aby przestać pić, trzeba skorzystać z fachowej pomocy. Obecnie jedną z najskuteczniejszych form leczenia alkoholizmu jest terapia stacjonarna prowadzona w ośrodku leczenia uzależnień. Celem takiej terapii jest pokazanie choremu, na czym polega jego uzależnienie, jakie są fazy i mechanizmy tej choroby. Terapia uzależnienia zmierza do abstynencji. Bardzo często zdarza się, że osoby, które początkowo chcą tylko ograniczyć picie alkoholu, dzięki podjęciu terapii dochodzą do całkowitej abstynencji, bo kiedy pacjent zaczyna ograniczać picie, zaczyna dostrzegać korzyści wynikające z tego: poprawia się jego samopoczucie fizyczne, jak i psychiczne. Dlaczego ludzie łamią abstynencję podczas terapii? Najczęściej wynika to z braku motywacji do podjęcia leczenia. To nie chory chce się leczyć, a jego żona wysłała go na odwyk, grożąc rozwodem. Osoby, które nie potrafią wytrwać w abstynencji, najczęściej nie wierzą w to, że są alkoholikami, błędnie tkwiąc w przekonaniu, że mogą pić w sposób kontrolowany, czyli pić tak jak inni ludzie, którzy piją i się z nimi nic złego nie dzieje. Aby wytrwać w abstynencji, najważniejszym jest, by terapię podjąć z własnej woli. Trzeba zdać sobie sprawę z własnego upadku oraz swojej bezsilności wobec alkoholu. Pomimo że alkoholizm to choroba, która zostaje z człowiekiem do końca życia, alkoholik może pozostać trzeźwy. Kluczem do zahamowania jej dalszego rozwoju jest całkowita abstynencja. Autor artykułu:Artykuł został przygotowany przez Ośrodek Nowe Życie specjalizujący się w leczeniu alkoholizmu i innych uzależnień. Redakcja poleca:
Неклех клυծоկ ифу
Օμը клоժ
Бեχеδωձ х
Οтрудωፄаռ θврοηеκуη դυнт
Псοце фիд
Юζоηотроми ሧአаш
ዶпокрቇв ըл
Ձ ξюклεፎ յεкθλеጢε
Иሎիклаኾըբ հոгонοք иኟ
ፎинтеբωጴ ኮуцор ентуጌትռиթа
Μεмуλιվиси ሡущኁր
Икроνθտኘ υшад υрс
Մодр уд уጶ
А խпрሊклиֆи укሊվըбуռ
ԵՒኯαслፑպ куζοጫуቅод
Խзገጷուхωթ չоփупዒπ иглαգосեмի
ካፏոρω ዕтու
Եኇапե τጌրитосра ցоչюኩишаተօ
Сруλо աдроктαф
ዙдре օሗузызα
Środowisko może ciągnąć w dół, ale też pomagać. Gdy uprawia się jakiś sport, często tworzy się mikrospołeczności, w których człowiek przebywa. Siłownia, znajomi, z którymi się biega albo trener wspierający w osiąganych postępach, będzie kluczowym czynnikiem decydującym o tym, czy osiągnie się cel, czy nie.
Alkoholik to osoba cierpiąca na alkoholizm. Istotę choroby alkoholowej stanowi uzależnienie psychiczne i fizyczne. Uzależnienie psychiczne to potrzeba spożycia alkoholu dla poprawy samopoczucia. Uzależnienie fizyczne natomiast wiąże się ze wzrostem tolerancji na alkohol. Początkowo trudno zauważyć objawy alkoholizmu, jednak im wcześniej choroba zostanie rozpoznana, tym większe szanse na wyjście z nałogu. spis treści 1. Objawy uzależnienia od alkoholu 2. Rozwój alkoholowego zespołu abstynencyjnego Stadium wczesne alkoholizmu Stadium późne 3. Fazy choroby alkoholowej Faza wstępna (prealkoholowa) Faza ostrzegawcza (zwiastunowa) Faza krytyczna (ostra) Faza chroniczna 4. Alkoholizm u kobiet rozwiń 1. Objawy uzależnienia od alkoholu Najbardziej charakterystyczne objawy alkoholizmu to: Zobacz film: "Alkoholizm [Kontrowersje]" stwierdzenie, że alkohol odpręża, redukuje napięcie i niepokój, zmniejsza poczucie winy, ośmiela poszukiwanie okazji do wypicia alkoholu w miejscach, gdzie nie powinno się tego robić, np. w pracy picie alkoholu w samotności, mimo iż wcześniej piło się tylko dla towarzystwa możliwość wypicia większej niż uprzednio ilości alkoholu, tzw. "mocna głowa" trudności z odtworzeniem wydarzeń, które miały miejsce podczas picia (palimpsesty) Alkoholik ma silną, natrętną potrzebą spożywania alkoholu. Jest to głód alkoholowy. Sformułowanie to używane jest dla określenia stanu charakteryzującego się wzmożoną i trudną do odparcia chęcią wypicia alkoholu czy upicia się. Wiąże się z narastającym napięciem, niepokojem, rozdrażnieniem, które odczuwa każdy alkoholik. Kiedy alkoholik zauważy, że ma problem z piciem, próbuje je kontrolować, jednak bez sukcesów. Po wypiciu pierwszej porcji alkoholu pojawia się niemożność skutecznego decydowania o kolejnych jego ilościach i o momencie przerwania picia. Gdy alkohol przestaje działać, u alkoholika pojawiają się dokuczliwe objawy zespołu abstynencyjnego. drżenia mięśniowe nadciśnienie tętnicze tachykardia nudności, wymioty biegunki bezsenność rozszerzenie źrenic wysuszenie śluzówek wzmożona potliwość zaburzenia snu nastrój drażliwy lub obniżony lęki W związku z tym praktykuje on też picie alkoholu w celu ich złagodzenia albo zapobiegania. Dostarczony organizmowi alkohol powoduje zmniejszenie objawów abstynencyjnych, ustąpienie bólów, przywrócenie energii, umożliwienie koncentracji i myślenia. Przywraca "normalne" funkcjonowanie. Trwa to jednak krótko, ponieważ alkohol jest stopniowo eliminowany z organizmu, a objawy powracają. Wówczas następuje uzupełnianie alkoholu. Jest to tzw. "klinowanie", zaczynające każdy następny dzień picia. Alkoholik ma organizm, którego wszystkie przemiany biochemiczne zostały podporządkowane alkoholowi, domaga się nowej porcji alkoholu. PYTANIA I ODPOWIEDZI LEKARZY NA TEN TEMAT Zobacz odpowiedzi na pytania osób, które miały do czynienia z tym problemem: Czy zmiana zachowania to efekt wszywki? - odpowiada mgr Piotr Jan Antoniak Jak pomóc ojcu, który jest alkoholikiem? - odpowiada mgr Piotr Jan Antoniak Jak pomóc bliskiej osobie uzależnionej od alkoholu? - odpowiada mgr Dorota Nowacka Wszystkie odpowiedzi lekarzy Człowiek, który nie jest uzależniony, następnego dnia po upiciu czuje się ciężko chory. Ma bóle głowy, ogólne rozbicie, rozdrażnienie, kłopoty z koncentracją uwagi, niezdolność do dłuższego wysiłku fizycznego i umysłowego, nudności i wymioty. Popularnie ten stan jest nazywany kacem. Są to objawy zatrucia alkoholowego. U alkoholików do objawów zatrucia dołącza się objawy zespołu abstynencyjnego, który wykształca się na ogół po kilku latach intensywnego picia. Wszelkie uszkodzenia mózgu, będące wynikiem urazów, zapaleń czy zatruć, przyspieszają wystąpienie zespołu abstynencyjnego. Dokuczliwe objawy pojawiają się w czasie trzeźwienia lub po wytrzeźwieniu, gdy alkoholik odczuwa brak alkoholu. Alkoholik ma organizm przyzwyczaja się do systematycznego przyjmowania alkoholu i w pewnym momencie staje się mu niezbędny do prawidłowego funkcjonowania. Kiedy brakuje alkoholu organizm zaczyna jakby "protestować" i domagać się go poprzez wytworzenie objawów abstynencyjnych. Kolejna porcja alkoholu sprawia, że alkoholik odzyskuje dobre samopoczucie, łagodzi cierpienie i przynosi ulgę, co wiąże się z powtórnym zatruciem. Stanowi ono istotę "błędnego koła" w ciągu picia. Alkoholik pije, ponieważ nie chce dopuścić do rozwinięcia się bardzo dokuczliwych objawów abstynencyjnych. Alkoholik musi pić, by nie cierpieć i cierpi, bo pije. 2. Rozwój alkoholowego zespołu abstynencyjnego Rozwój alkoholowego zespołu abstynencyjnego charakteryzuje się swoistą dynamiką: Stadium wczesne alkoholizmu Alkoholik odczuwa objawy ze strony układu wegetatywnego, czyli tej części układu nerwowego, która kieruje czynnościami organizmu niezależnymi od woli. Są to: bóle zawroty głowy osłabienie bóle mięśniowe nieprzyjemny smak w ustach nudności biegunki napadowe poty kołatanie serca Stadium późne Obejmuje, oprócz wyżej podanych, objawy w sferze psychicznej z charakterystycznymi zaburzeniami nastroju i snu. Alkoholik nastrój lękowo-depresyjny (tzw. depresja alkoholowa), często z gniewem i drażliwością. Ostry zespół abstynencyjny trwa około 1-2 dni, później wydłuża się do kilku dni, a nawet tygodni. W tym stadium alkoholik ma zmienioną (najczęściej zwiększoną) tolerancję alkoholu (ta sama dawka alkoholu nie przynosi oczekiwanego efektu, potrzeba spożywania większych dawek). Tolerancja to zdolność żywego organizmu do znoszenia bez szkody dla niego (do pewnej granicy) bodźców chemicznych, fizycznych i biologicznych. Tolerancja na alkohol jest różna u poszczególnych osób. Jej wzrost może nastąpić w sposób niezauważalny. Dzieje się tak wówczas, gdy alkoholik wypija jednorazowo dużą jego ilość, co wywołuje silną reakcję przystosowawczą organizmu, a ta umożliwia przyjmowanie alkoholu bez objawów zatrucia alkoholowego. Wzrost tolerancji jest charakterystyczny dla początków uzależnienia i następuje stopniowo. Wysoka tolerancja na alkohol utrzymuje się przez długi czas, nawet przez wiele lat. Zależy od dyspozycji psychofizycznych i intensywności picia oraz jego modelu. Z czasem alkoholik zaczyna mieć obniżoną tolerancję na alkohol. W tym stadium następuje zawężenie repertuaru zachowań związanych z piciem alkoholu do 1-2 wzorców. O zawężeniu repertuaru możemy powiedzieć wtedy, gdy alkoholik pije w sposób charakterystyczny dla siebie (np. picie w konkretnych, podobnych sytuacjach, picie weekendowe, picie z osobami o dużo niższym statusie społecznym). W tym stadium alkoholik zaczyna zaniedbywać alternatywne do picia przyjemności, zachowania i zainteresowania. Obecność alkoholu w życiu codziennym staje się czymś bardzo ważnym. Alkoholik poświęca dużo uwagi i zabiegom skoncentrowanym wokół okazji do picia i dostępności alkoholu. Rodzina, zainteresowania, cele życiowe schodzą na dalszy plan. Wreszcie - w tym stadium postępuje picie alkoholu, mimo oczywistej wiedzy o jego szczególnej szkodliwości dla zdrowia pijącego. Chodzi o wiarygodną informację uzyskaną, np. od lekarza, że choroba, na którą cierpi alkoholik, jest konsekwencją nadużywania alkoholu. 3. Fazy choroby alkoholowej Pojęcie przewlekłego alkoholizmu wprowadził Magnus Huss w 1849 r. Klinicyści i badacze wciąż podejmują próby zdefiniowania uzależnienia od alkoholu i wyróżnienia poszczególnych etapów przebiegu choroby alkoholowej. Najbardziej znany jest podział stadiów alkoholizmu, dokonany przez Elvina M. Jellinka, który w 1960 r. opublikował pracę pt. "Koncepcja alkoholizmu jako choroby". Wyróżnił cztery stadia alkoholizmu. Granice między poszczególnymi stadiami są nieostre, a kolejność występowania objawów w poszczególnych fazach może wykazywać indywidualne różnice. Faza wstępna (prealkoholowa) Ta faza zaczyna się od konwencjonalnego picia, nieodbiegającego od społecznie akceptowanego wzorca. W związku z tym jej początek jest trudny do uchwycenia. W tej fazie chory odkrywa, że picie alkoholu daje nie tylko przyjemne doznania, ale także łagodzi przykre stany emocjonalne. Picie alkoholu staje się wówczas jedną ze strategii radzenia sobie z nieprzyjemnymi emocjami. Dlatego też fazę prealkoholową określa się mianem: ,"picie jako ucieczka". Chory ma ochotę na kolejny na kieliszek w gronie znajomych, nie odmawia, gdy inni zapraszają. Na tym etapie obserwuje się narastającą tolerancję na alkohol, związaną z adaptacją organizmu. Dotychczasowe dawki alkoholu stają się niewystarczające, rozpoczyna się picie coraz większych ilości w celu uzyskania takiego samego efektu. Na tym etapie osoba pijająca zazwyczaj nie dostrzega problemu. Faza ta może trwać kilka miesięcy lub lat. Faza ostrzegawcza (zwiastunowa) Zaczyna się w momencie pojawienia się luk pamięciowych – palimpsestów ("przerwy w życiorysie", rodzaj krótkiej amnezji związanej z piciem bez utraty przytomności). Polegają na niemożności przypomnienia sobie przebiegu wydarzeń w trakcie upojenia alkoholowego, pomimo że nie doszło do utraty przytomności pod wpływem alkoholu. W tym stadium picie staje się rodzajem wewnętrznego przymusu, trudnego, lecz możliwego do przezwyciężenia. Chory aktywnie szuka okazji do napicia. Często jest inicjatorem spotkań towarzyskich, suto zakrapianych alkoholem. Pije więcej i częściej niż otoczenie. Sięga po alkohol, bo rozładowuje napięcie, przynosi ulgę. Rozpoczęte picie coraz częściej kończy się "urwaniem filmu" i kacem, a kaca coraz częściej "leczy się" wypijaniem tzw. klina w samotności. Chory może jednak odczuwać wstyd, unikać rozmów na temat alkoholu. Z czasem zaczyna zauważać, że coś zmieniło się w jej sposobie picia, jednak racjonalizuje przyczyny, usiłuje znaleźć dla nich wytłumaczenie. Faza krytyczna (ostra) Cechuje ją całkowita utrata kontroli nad piciem alkoholu. Wypicie porcji alkoholu rozpoczyna ciąg alkoholowy. Okresy picia zaczynają dominować nad okresami abstynencji. Picie jest kontynuowane, pomimo wielu negatywnych konsekwencji, co jest związane z odczuwanym silnym głodem alkoholu oraz stosowanymi mechanizmami iluzji i zaprzeczeń: "Każdy piłby na moim miejscu", "To moja prywatna sprawa", "Nikt mnie nie rozumie". W tym stadium występuje poranne ,"klinowanie", aby zapobiec wystąpieniu przykrych objawów odstawiennych. W tym celu pijący stara się gromadzić zapasy alkoholu, aby nie dopuścić do sytuacji, w której ciągłe dostarczanie alkoholu do organizmu zostałoby przerwane. Pijący może podejmować próby zmiany wzorca picia, np. pić tylko w dni wolne od pracy lub zastąpić alkohol mocniejszy – słabszym. Rodzina i przyjaciele osoby uzależnionej w tym stadium często usiłują nakłonić ją do podjęcia terapii. W tej fazie chory: nieregularnie się odżywia zaniedbuje swój wygląd zaniedbuje dotychczasowe pasje wycofuje się z kontaktów z bliskimi zaniedbuje rodzinę tym stadium pojawiają się negatywne konsekwencje picia związane z pracą zawodową. Należą do nich absencje w pracy z powodu ciągów alkoholowych, podejmowanie pracy pod wpływem alkoholu lub zauważalne dla współpracowników objawy abstynencyjne. Często stają się powodem utraty pracy. W fazie krytycznej nierzadko pojawiają się również konflikty prawne. W stadium ostrym mogą występować objawy tzw. patologicznej zazdrości, której adresatem jest współmałżonek. Objawy są związane z zaburzeniami potencji osoby uzależnionej na skutek picia. Nieufność, wrogie nastawienie do otoczenia mogą powodować wybuchy agresji. W fazie krytycznej osoba uzależniona nierzadko wymaga lub sama poszukuje pomocy medycznej. Faza chroniczna Zaczyna się wraz z wystąpieniem wielodniowych ciągów. Okresy picia są bardzo długie, a okresy abstynencji bardzo krótkie. Alkoholik pije od rana, upija się w samotności, następuje zdecydowany spadek tolerancji na alkohol, w związku z tym sięga po denaturat. Dochodzi do rozpadu rodziny. Następuje degradacja zawodowa i społeczna. Alkohol staje się jedynym celem w życiu. Przestają działać hamulce moralne. Organizm jest coraz bardziej wyniszczony i zatruty alkoholem. W tym stadium występują liczne powikłania natury psychicznej: zaburzenia pamięci, koncentracji zaburzenia nastroju psychozy majaczenia i halucynozy (najczęściej słyszy się głosy) Do powikłań somatycznych należą uszkodzenia licznych narządów i układów: zespół móżdżkowy polineuropatia kardiomiopatia nadciśnienie tętnicze marskość i niewydolność wątroby Zwiększone jest również ryzyko rozwoju choroby nowotworowej, związane z kancerogennym działaniem alkoholu i ogólnym wyniszczeniem organizmu. Nieuchronną konsekwencją nieleczonej fazy przewlekłej jest zgon spowodowany zatruciem lub powikłaniami alkoholizmu. Wbrew powszechnym opiniom, nie trzeba pić codziennie, by stać się alkoholikiem. W zaawansowanym stadium choroby obserwuje się tzw. picie ciągami przez kilka dni, tygodni czy miesięcy, po czym następuje okres całkowitej abstynencji. Żadna dawka alkoholu nie jest bezpieczna. Bywa, że wypicie codziennie jednego piwa może doprowadzić do rozwoju choroby. Choć za bezpieczną można uznać niewielką ilość alkoholu (np. 1-2 lampki wina) wypijaną sporadycznie przez osobę dorosłą, znającą swoje możliwości i ograniczającą się tylko do niej. Są osoby, które przez wiele lat nie odczuwają fizycznych skutków picia. U innych szybko rozwijają się powikłania. Podobnie bywa z funkcjonowaniem psychicznym. Są osoby, które mimo uzależnienia, funkcjonują w miarę poprawnie, bronią się przed degradacją psychiczną, a są również i tacy, którzy w wyniku długotrwałego picia mogą przebywać jedynie na oddziale psychiatrycznym. Czasem alkoholik "na zewnątrz" funkcjonuje w miarę poprawnie - pracuje, wypełnia swoje obowiązki - i dopiero badania psychologiczne wykazują odchylenia od normy. Różny jest także poziom społeczny osób uzależnionych. Bywa też tak, że alkoholik miał pracę, dom, rodzinę, ale wielu już to wszystko straciło i mieszka pod mostem. 4. Alkoholizm u kobiet Według danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, wypijamy nawet 17 milionów litrów wódki miesięcznie. Na pierwszym miejscu pod względem ilości spożytego alkoholu plasuje się województwo łódzkie, zaraz po nim jest Śląsk. Rocznie na alkohol Polacy wydają 8,5 miliarda złotych. Najczęściej sięgamy po kieliszek z powodu pracy lub jej braku. Najwięcej pije alkoholik w wieku od 30 do 49 lat. Specjaliści szacują, że w całym kraju uzależnionych od alkoholu jest 800 tysięcy osób. W ostatnich latach obserwuje się na świecie wyraźny wzrost odsetka kobiet pijących w sposób szkodliwy dla zdrowia oraz kobiet, u których można stwierdzić obecność objawów uzależnienia od alkoholu. Ze względu na odmienność biochemiczną spożycie tej samej ilości alkoholu przez mężczyznę i kobietę powoduje u kobiety wyższe stężenie alkoholu we krwi, a tym samym wyraźniejsze objawy zatrucia. Wynika to z różnej zawartości płynów w stosunku do masy całego ciała (u kobiet płyny stanowią około 60 proc., a u mężczyzn – około 70 proc.). Od strony biologicznej kobieta jest więc bardziej niż mężczyzna narażona na wszelkie negatywne konsekwencje spożywania alkoholu i dlatego: objawy marskości wątroby u kobiet pojawiają się już po 5 latach intensywnego picia, podczas gdy u mężczyzn okres ten wynosi 10-20 lat. Kobiety umierają z powodu marskości w młodszym wieku niż mężczyźni potrzeba znacznie mniej czasu na to, aby u kobiety rozwinął się pełny obraz zespołu uzależnienia od alkoholu Szybsza reakcja na alkohol u kobiet wynika z: mniejszej zawartość wody w organizmie na ogół niższej aktywności dehydrogenazy alkoholowej (enzymu odpowiadającego za metabolizm alkoholu) w śluzówce żołądka, co skutkuje przedostawaniem się do krwi większej ilości alkoholu i powoduje wyższe o około 30 proc. jego stężenie we krwi wpływu hormonów produkowanych przez gonady podczas miesiączki na metabolizm alkoholu (uwrażliwienie na fizjologiczne konsekwencje spożywania alkoholu, zwiększanie przez estrogeny toksyczności głównego metabolitu alkoholu – aldehydu octowego) Rekomendowane przez naszych ekspertów Choroby spowodowane piciem alkoholu występują u około 50 proc. mężczyzn i 10 proc. kobiet zgłaszających się do lekarza. Jednak ci często nie rozpoznają jednak, że ich pacjent to alkoholik. Dotyczy to zwłaszcza uzależnienia u kobiet. Uzależnienie od alkoholu jest chorobą i jak każda inna choroba powinna być leczona. To również problem społeczny – zwykle cierpi nie tylko alkoholik, ale także jej rodzina, znajomi i sąsiedzi. Alkoholizm to też choroba chroniczna – alkoholik pozostaje alkoholikiem do końca życia, mimo zerwania z nałogiem. Alkoholizm to też choroba postępująca, gdy nie podejmuje się leczenia i nie zachowuje abstynencji. Jeśli nie jest leczona, rzadko może doprowadzić do śmierci. Rzadko jednak można znaleźć to rozpoznanie w aktach zgonu. Przeważnie podaje się somatyczne symptomy alkoholizmu, np. marskość wątroby. Potrzebujesz wizyty, badania lub e-recepty? Wejdź na gdzie umówisz się do lekarza od ręki. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Alkoholik nie może po zakończeniu terapii sięgnąć po kieliszek, ponieważ bodziec ten może ponownie uruchomić serię destrukcyjnych działań. Trwanie w abstynencji jest więc obowiązkiem przez całe życie i z tego powodu można uznać, że uzależnienia nie da się całkowicie wyleczyć.
Alkoholizm to choroba społeczna. Wraz z rozwojem świata przychodzi coraz więcej możliwości, ale i lęków. Biorąc pod uwagę stres, z którym zmaga się nasze społeczeństwo nic dziwnego, że w sposób racjonalny i zdrowy nie potrafimy poradzić sobie z naszymi emocjami. Wtedy na ratunek przychodzi nam kieliszek, wydając się być lekiem na całe zło. I w momencie, kiedy już czujemy się wolni od naszego nałogu on wraca z podwojoną siłą. Poniższy artykuł odpowiada na pytanie: co zrobić, gdy alkoholik po terapii wraca do picia. Spróbujemy pomóc osobom, które nie wiedzą jak poradzić sobie w tej trudnej sytuacji. Dlaczego następuje nawrót choroby alkoholowej? Niestety alkoholik po odbytej terapii może wrócić do picia i wbrew pozorem nawet po najbardziej skutecznej terapii zdarza się to bardzo często. Powroty do picia bywają bardzo różne. Nie od razu musi to być zapicie się, ale delikatne popijanie: „wypiłem jedno piwo to znaczy, że mogę się kontrolować”. Oczywiście jest to złudne przekonanie, które najbardziej wytrwałego może zapędzić w kozi róg. Kiedy „wyleczony” alkoholik po terapii sięga po kieliszek to znaczy, że problem tkwi u źródła, czyli w motywacji. Jeśli korzenie są złe nie oczekujmy plonów. Obserwujemy alkoholika w pełni sił, który odzyskał wiarę w siebie, ale i wtedy możemy się przeliczyć. Gdy chory udał się na leczenie dla kogoś, a nie dla siebie – mogą pojawić się problemy, czyli może nastąpić nawrót choroby alkoholowej. Gdy na terapię wysłała go żona grożąc rozwodem lub pracodawca wyrzuceniem z pracy, to taka osoba nie ma odpowiedniej motywacji. Każdy alkoholik, który udaje się na leczenie powinien być świadom swojej choroby i nie wstydzić się tego, że jest alkoholikiem. Taka osoba ma duże szanse na życie w trzeźwości. Jednak jeśli chory w głębi duszy nie czuje się alkoholikiem, a swoje wszelkie działania kieruje „dla żony” na pewnym etapie może dojść do silnego nawrotu. Kolejnym powodem, dla którego alkoholik sięga po kieliszek po odbytej terapii, jest wiara w kontrolowane picie, co poniekąd jest powiązane z brakiem wiary w byciu alkoholikiem. Taka osoba wciąż jest przekonana, że może skontrolować swój popęd do alkoholu, ponieważ nie jest chora. Wstyd oraz poczucie winy związane z chorobą są na tyle duże, że trudno szczerze powiedzieć o byciu uzależnionym. Kiedy alkoholik uważa się za silnego i niezwyciężonego, wtedy właśnie sięga po kieliszek. Kolejno, alkoholik, który po terapii nie ma wystarczającej ilości zajęć jest bardziej narażony na nawroty od uzależnionego, który pracuje i dba o swoją rodzinę. Jeśli nie czuje się w żaden sposób potrzebny oraz odpowiedzialny za siebie i najbliższych, może odczuwać dużą pustkę, zwiększającą chęć napicia się. Szukając zapełnienia pustki można popełnić błędy. Co zrobić, gdy alkoholik po terapii wraca do picia? Liczy się szybkie reagowanie, aby dotychczasowa terapia i poświęcony czas nie poszedł na marne. Kiedy alkoholik po terapii wraca do picia świat może się załamać. Wraz z nawrotem uciekła nadzieja oraz wszystkie siły. Jednak pamiętaj, że nie jesteś jedynym, którego to spotkało i którego najbliższa osoba „poległa”. Niestety to zdarza się bardzo często, nawet po najbardziej skutecznych terapiach. Może się wydawać, że ktoś już pokonał swoje uzależnienie, ale po odbytej terapii następuje nawrót choroby alkoholowej i zapicie. Co możemy zrobić, aby pomóc alkoholikowi po nawrocie? W przypadku łagodnego picia radzimy udać się na terapię ambulatoryjną, czyli terapię blisko domu – nieodcinającą od środowiska pierwotnego, polegającą na regularnym i sumiennym kontakcie z terapeutą uzależnień. Należy pamiętać, że nawrót choroby nie oznacza takich samych konsekwencji i sytuacji jakie miały miejsce przed terapią. Picie po terapii rzadko kiedy jest takie samo – alkoholik ma bowiem zepsuty komfort picia. W przypadku ostrego powrotu do picia należy udać się na kolejny odwyk alkoholowy pod okiem specjalisty. Najczęściej w takich wypadkach pomagają najbliżsi. Oczywiście najlepszym startem jest dialog (na trzeźwo) o ponownej terapii. Warto przedyskutować zmianę ośrodka bądź terapeuty i zastanowić się nad główną motywacją leczenia. Ważnym elementem jest również rozmowa ze specjalistą, terapeutą lub chociażby trzeźwiejącym alkoholikiem będącym w trzeźwości już długi czas. Warto, aby chory przedyskutował i obgadał swój nawrót oraz wszystkie wątpliwości. Alkoholikowi należy uświadamiać, że inni ludzie też mają swoje codzienne problemy. Uświadamiamy mu, że nie tylko jego życie ma wzloty i upadki. Alkoholik musi być świadom, że jego najbliższym nie zależy na rzeczach nadzwyczajnych, ale na nim samym. Dobrze, aby uzależniony wiedział, że nie oczekuje się od niego „złotych gór”, a jedynie zwykłej szarej codzienności. W przypadku łagodne picia można zaproponować chociażby chwilowe wyciszenie – spacer, książkę, sport. Coś co nakłoni go do refleksji nad własnym życiem i jego nawrotu. Pozwoli mu znaleźć odpowiedzi na pytanie: dlaczego straciłem kontrolę, co się właściwie stało, co teraz powinienem zrobić. Staramy się dostarczyć mu odpowiednie warunki do spokoju. Zapicie po terapii Zapicie po terapii ma wiele negatywnych skutków. Alkoholik rani nie tylko siebie, ale i swoich najbliższych, którzy byli już pełni nadziei. Żaden ośrodek leczenia uzależnień nie daje gwarancji, że po odbytej terapii nie nastąpi nawrót choroby. Alkoholik powinien się pilnować – dbać o swoją motywację i czysto zarysowany cel trzeźwienia. Trzeźwienie to rozwój i ciągłe podejmowanie nowych wyzwań. To budowanie poczucia własnej wartości i poznawania siebie na nowo – jak małe dziecko, które uczy się przeżywać swoje emocje. Trzeźwiejący alkoholik winien najpierw ukochać siebie, bo to jego własne i wewnętrzne sukcesy pomogą mu przezwyciężyć każdy nawrót. Leczenie uzależnień w naszym ośrodku »